Czas na relację z tegorocznej edycji Głogowskich Konfrontacji Literackich :-)
W czwartkowe popołudnie zapakowałyśmy się - dwie Anie z Nurtu - w błękitnego szerszenia i z przeciągłym rykiem silnika poszybowałyśmy w kierunku Głogowa. Uczestnicy ostatniego przed wakacyjną przerwą, spotkania Nurtu w MDK w Lubaniu pomachali nam na pożegnanie, życząc dobrej zabawy w Głogowie.
Dotarłyśmy tuż przed 20 na galę z okazji XX edycji Konfrontacji Literackich, po zajęciu miejsc - a jak! w drugim rzędzie (w szkole zawsze siadałam z tyłu, w ostatniej ławce) był już tylko czas na wygaszenie świateł. Organizatorzy wyróżnili osoby zaangażowane w GKL, bez których ta impreza nie miałaby takiej formy i takiego rozmachu. Były krótkie przemówienia, dyplomy, torby z tajemniczą zawartością i piękne bukiety kwiatów.
Krzysztof Jeleń otrzymał odznakę honorową "Zasłużony dla Kultury Polskiej" od Ministra Kultury. Brawo, brawo!
kilka zdjęć z gali:
https://www.facebook.com/media/set/?set=a.624101031020273.1073741867.431072943656417&type=3Krótka prezentacja multimedialna przygotowana na galę wywołała żywiołową reakcję zgromadzonej publiczności od śmiechu przy wąsach i zabawnych kadrach po głębokie westchnienie na widok tych, których już nie ma.
Po prezentacji scenę opanowały młode talenty z Głogowa, początkowo nieco niepewne głosiki w finale wyśpiewały owacyjne brawa.
Na zakończenie był szampan, pyszny tort i poczęstunek - coś akurat w sam raz dla poetek z odległego Lubania i Zawidowa ;-) Genialne przystawki, sushi po którym suszi, takie małe "coś" w kieliszeczkach - mega pikantne, kruche babeczki z przeróżnym wypełnieniem. Mogłabym napisać o tym poemat!
Wieczór zmienił formę na taką nieco luźniejszą, pierwsze powitania (ja) i nawiązania nowych znajomości (Ania z Lubania i ja Ania). Hotel i... IV piętro :-) wyzwanie!
Co robić z tak pięknie rozpoczętym późnym wieczorem?
Poeci ruszają w miasto, parkami, podziemnymi przejściami, urokliwymi uliczkami... Jeżeli nowo poznana Poetka z plecakiem mówi, że to już "niedaleko" - nie wierzcie kochani w to słowo. Taka Poetka z plecakiem zupełnie inaczej pojmuje termin "niedaleko" ;-)
Cały świat oglądał mecz otwarcia w dalekiej Brazylii, a my zdobywaliśmy Starówkę w Głogowie, rozmawiając o tym i owym, o tym i tamtym, o tych i tamtych.
Konwersacja przeniosła się w zaskakujące regiony świata, byliśmy bowiem i w Oklahomie i na Kazachstanie. Poetom i poetkom wolno więcej ;-)
Rozpisałam się nieco, relację z czwartku zakończę stwierdzeniem, że wieczór w Głogowie kończy się nieco przed świtem...
Czas na szybki sen. Ranek przyniesie intensywny piątek.