...babciny sposób z naftą już dawno został wypróbowany.
Czy aby na pewno?
Babciny sposób z naftą polegał na tym, że był stosowany latami a nie doraźnie.
Ubocznym efektem "naftowania" włosów było ich wzmocnienie.
Głównym zaś powodem stosowania nafty na włosach było skuteczne i tanie przepędzanie insektów, takich jak np. wszy.
Babciny sposób, wersja przedekstremalna, polegał na dodawaniu niewiekiej ilości nafty do wody, w której myło się i płukało włosy.
Ekstremalna metoda, stosowana w wyjątkowych okolicznościach, polegała na wtarciu we włosy czystej nafty i podpaleniu włosów zapałką lub zapaloną świecą.
Częściej używano do podpalania świecy, jako że zapałki były drogie a świeca i tak paliła się rozjaśniając ciemności II RP.
Po podpaleniu, należało w odpowiednim momencie, nakryć głowę, przygotowanym wcześniej mokrym ręcznikiem.
W zależności od tego ile czasu upłynie od momentu podpalenia włosów do czasu nakrycia głowy ręcznikiem można było uzyskać różne efekty: począwszy od fryzury typu afro, po fryzurę typową dla przedstawiciela nieistniejącej wtedy formacji, czyli skinheda.
Bez względu na to czy tylko nacierano czy też nacierano i podpalano, podstawowy cel jakim była dezynsekcja, osiągnięty był w każdym przypadku.
Głowa pozbawiona włosów (ale nie poparzona) wydawała na świat włosy nowe i jak mniemano mocniejsze.
Obecnie nie stosuje się tak ekstremalnych metod. Zamiast nafty i ognia, poleca się używać zwykłej maszynki do strzyżenia.
Najlepiej jednak, nie katować swoich włosów różnymi farbami czy ondulacjami.
Jeśli opamiętanie przyszło za późno, to zniszczone włosy najlepiej jest ściąć jak najkrócej.
Jeśli to nie pomoże to pozostaje pogodzić się z losem i szukać pozytywnych aspektów zaistniałej sytuacji, np. łysinę można innowacyjnie wynająć na miejsce dla reklamy.
Zarobione z reklamy pieniądze można przeznaczyć na kurację włosów ale wtedy pozbawiamy się potencjalnego źródła dochodów, gdy miejsce reklamowe porośnie bujna czupryna.
Pozdrawiam
tsetse