Pan Harcerz, pokazał nam, oczywiście swoim przykładem...
Pokazuję i omawiam: "Jak nie zaśmiecać wątku."
Mniejsza z tym, takie drobnostki, nie powstrzymają "trzęsienia ziemi" jakim jest nowe spojrzenie na historię starożytnią.
Wesele i poprawiny już za mną.
Może to kryptoreklama...
Miejsce biesiady weselnej było... uroczo rewelacyjne. Po wyjściu z budynku, jak okiem sięgnąć, ani śladu cywilizacji. Słupów energetycznych czy telefonicznych brak, domów brak, jak okiem sięgnąć, tylko pola i lasy... (Łowin
)
Gdyby, na przykład, panna młoda chciała rodzić
w trakcie oczepin, to tylko na sali balowej albo w polu...
Wróćmy jednak na "właściwe" tory zaśmiecania wątku.
Historii starożytnej, ciąg dalszy.
Otóż, potomstwo Ligii i Winicjusza, Legia i Polonicus, stworzyło dwie linie genealogiczne, których, kolejne pokolenia doprowadziły do powstania dwóch rodów, które to z czasem umocniły swe pozycje, w Varssavii.
To Legia i Polonia, które od wieków, konkurując o prymat, mają swoich zagorzałych zwolenników jak i przeciwników.
Życie w Varssavii, było dla Ligii, wręcz sielskie i anielskie. Z godną podziwu ciekawością poznawała życie i kulturę ludu znad Vistuli, opisując, ich można rzec Partenon bogów (chociaż z dziewicą to już nie wiele miała wspólnego), rządzących życiem Lachów, jak dla ułatwienia wymowy ich nazywała.
Jednak, jak to kobieta, czasem tęskniła za Rzymem, za życiem w stolicy, teatrem, igrzyskami i innymi stolicznymi rozrywkami.
Dlatego, Winicjusz, za jej namową, zbudował w Varssavii, kopię Colloseum, którą nazwał na cześć swej ukochanej Ligiosseum. Jednak, do dzisiejszych czasów, budowla przetrwała pod nazwą Rotunda. Zachowane dokumenty nie wyjaśniają zmiany nazwy, ale kształt Rotundy wyraźnie nawiązuje do rzymskiego budynku.
Nadal trwają spory, czy Rotunda ma symbolizować przykrycie głowy generałów Winicjusza, czy też przypominać jednak Colloseum.
Za wieńcem generalskim, przemawiać ma kształt zadaszenia, za Colloseum zaś, całokształt i pamięć o Ligii oraz próba upodobnienia Rotundy do pierwowzoru, która miała miejsce w XX wieku, 15 lutego 1979 roku. W tym właśnie czasie, pociąg pełen wiernych Winicjuszowi pra-pretorian, można rzec, post-legionistów, utknął w zaspach śnieżnych, około 50 kilometrów przed Varssavią, uniemożliwiając dokończnie dzieła upodobnienia Rotundy do Colloseum.
Nomen omen, był to pociąg, relacji Luban Silius Italicus (obecnie Lubań Śląski) - Varssovia.
Co ciekawe, jakiś czas później, doprowadzono do likwidacji bezpośrednich połączeń Luban Silius Italicus z Varssovią i zapoczątkowano marginalizację, a w końcu upadek tego prężnego onegdaj ośrodka przemysłowo-kulturalnego, który zaczynał zagrażać hegemonii Vratislavii a nawet Varssavii.
Ciąg dalszy niecierpliwi się i tupie nóżkami aby ujrzeć światło dzienne, jednak zasady BHP przywołują zdrowy rozsądek i powstrzymują tę historyczną szarżę...
Wkrótce, kolejne krople "Tajemnic na przestrzeni XX wieków".
Pozdrawiam
tsetse