Krysiu, Hubercie - dziękuję :-)
Głogów kusił mnie od 2010 roku, kiedy to byłam na XVI Głogowskich Konfrontacjach Literackich. Byłam - to może za duże słowo - zdążyłam na imprezy kończące tamte konfrontacje, to jest wieczór trzech poetów, podsumowanie i kawałek ogniska. Miałam okazję osobiście poznać Piotra Mosonia i Wojciecha Jacka Pelca, zachłysnąć się atmosferą i pozwolić wykiełkować pragnieniu uczestniczenia w tym fantastycznym spotkaniu ludzi pióra.
Tegoroczne GKL rozpoczęły się w środę, ja jednak dotarłam na nie dopiero w piątek rano - na warsztaty z panem Leszkiem Żulińskim. W czwartek wieczorem umówiłam się z naszą Darią Czech z Nurtu, która akurat była w Głogowie. Jej obecność była przemiłą podporą w stawianiu niepewnych kroków i wypowiadaniu pierwszych słów na warsztatach.
Warsztaty, dyskusje, tak różne poetyki, ciekawi ludzie, słowa. Warto uczestniczyć w takich spotkaniach.
Poznałam kilka osób znanych mi z internetu, m.in. Łucję Dudzińską, która entuzjastycznie zareagowała, kiedy usłyszała jak się przedstawiam :-)
Jej "to Ty!" zapamiętam!
O spotkaniach z panami Stefanem Chwinem, Danielem Passentem oraz Karolem Samselem można przeczytać tu:
https://www.facebook.com/GlogowskieStowarzyszenieLiterackieGslSwój udział w konkursie zawdzięczam Marioli Mosoń, która prawie siłą zmusiła mnie do złożenia wierszy. Swoją drogą "ostatni dzwonek" jest sytuacją w której podejmuję dobre decyzje.
Cieszę się, że mogłam uczestniczyć w Głogowskich Konfrontacjach Literackich, poznać tylu fantastycznych poetów i prozaików, jeść pierogi z truskawkami i przepyszne lody na rynku w Głogowie.
Jeżeli Nurtowicze będą zainteresowani XX GKL w 2014 roku mogą się ze mną zabrać - ponieważ mam zamiar być w Głogowie raz jeszcze!