Historia miała miejsce w 2011 roku. Doskonale pamiętamy wielką wodę jaka nawiedziła mieszkańców posiadających posiadłości nie tylko w pobliżu rzeki Kwisy. Gdy zaczęła opadać wszyscy odetchnęliśmy z ulgą. Jedna sprawa nie dawała mi jednak spokoju. Na szczęście to już przeszłość. Postanowiłem o niej wspomnieć by nigdy się już nie powtórzyła.
Zdarzenie dotyczyło kanału Młynówka (odnoga rzeki Kwisy, która swój bieg rozpoczyna w pobliżu ulicy Robotniczej oraz Wyspowej, a kończy za ulicą Młynarską - wpada ponownie do naszej słynnej rzeki). W związku z powodzią początek koryta kanału został całkowicie zasypany przez osuwający się grunt, a także różnego rodzaju gałęzie i konary. Przepływ wody został także zablokowany w pobliżu mostu przy ulicy Różanej. W jego okolicy znajduje się rura, z której wpadają do wody różne nieczystości. Niski stan w Kwisie powodował, że cofające się zanieczyszczenia (tak, tak, Kwisa jest rzeką górską!) odebrały dech wszelkim stworzeniom. A uwierzcie jak piękne pstrągi, szczupaki, płocie, okonie, czy stada tańczących pod powierzchnią wody strzebli bez większego wysiłku można było dostrzec.
Na szczęście po interwencji w Urzędzie Miasta problem szybko udało się rozwiązać. Wielkie podziękowania należą się Panom Krzysztofowi Kleckiemu oraz Panu Burmistrzowi Arkadiuszowi Słowińskiemu. Bez ich wsparcia umocnienie brzegów Młynówki nie byłoby możliwe. Dzięki pracom remontowym do wody kanału wróciło życie. W Młynówce ponownie zadomowiły się pstrągi, kiełbie, stada strzebli, głowacze, a także niewielkie raki!
Wierzę, że podobny i jakże bolesny temat już się więcej nie powtórzy. Wypada także mieć nadzieję, że nieczystości, które cały czas spływają do kanału w pobliżu mostu przy ulicy Różanej, a następnie do Kwisy w najbliższym czasie także znikną. Na zawsze.
Zdjęcia przedstawiają sytuację przed pracami naprawczymi brzegów kanału Młynówka. Wkrótce zamieszczę fotografie stanu obecnego.