Telewizory, odbiorniki radiowe, fotele, zużyte pralki, lodówki a nawet wersalki wyciągają robotnicy pracujący nad udrożnieniem rzeki Siekierki.
Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej we Lwówku Śl. wraz z Gminą Miejską Lubań prowadzi prace mające na celu oczyszczenie rzeki na całej jej długości, co w dużym stopniu poprawi jaj drożność.
Koszt przedsięwzięcia zamknie się w kwocie 180 tyś zł.
"Nie wyobrażam sobie jak można wyrzucić do rzeki pralkę czy lodówkę albo telewizor" - mówi krzepki staruszek przyglądający sie pracom - ale to jeszcze nic, kiedyś wyciągali nawet wersalkę - dodaje
Rzeczywiście robotnicy wynoszą z koryta rzeki ,,skarby'', od starych garnków i opon począwszy, na lodówkach skończywszy.
Mimo szeroko zakrojonej akcji informacyjnej ze strony ekologów ,aby powstrzymać się od zanieczyszczania źródeł wody, rzeki, stawy, jeziora a nawet niewielkie strumienie są regularnie zaśmiecane, czego doskonałym przykładem jest właśnie Siekierka. Prawo nie daje odpowiednim służbom właściwych narzędzi do ścigania takich procederów ponieważ, po pierwsze jest za mało restrykcyjne. A po wtóre zawsze można ocenić takie postępowanie jako niską szkodliwość czynu i nałoży niewielką karę administracyjną. Kwestia interpretacji. Pytanie tylko, jak długo jeszcze będziemy oglądać zasoby wodne pełne odpadów.