To już nie są żarty!Czytałem kiedyś (i śmiałem sięz tego) o różnych teoriach spiskowych, że niby Ufoki są wśród nas. Mało tego, te Ufoki porywają ludzi. Jak kogoś sobie upatrzą to... kamień w wodę.
Po cichu, bez nawet najmniejszego bum!
Był człowiek i... nie ma!
Mało tego, zaczynają też znikać ślady po nim, na przykład w internecie.
Wczoraj, jechałem do Zgorzelca i na polach w Pisarzowicach, zobaczyłem dziwne zjawisko, jakieś znaki, jak to określił Piotrek Agro-symbole.
Notatkę, na ten temat, zamieściłem w wątku "Humor lokalny":
http://www.luban24.pl/index.php?topic=46.msg38500#msg38500Teraz uważam, że zbyt pochopnie potraktowałem tę sprawę, robiąc z tego żart!
Okazuje się, że sprawa może być o wiele poważniejsza, tym bardziej, że te Agro=symbole pojawiły się w Pisarzowicach.
Tknięty przeczuciem, postanowiłem, że sprawdzę co tam słychać w Pisarzowicach u "Naszej Gwiazdy" a może raczej "Komety".
"Kometa" to nawet bardziej pasuje, bo jest jakby na czasie.
Coraz częściej media informują o pojawiających się kometach, asteroidach i tym podobnych obiektach niebiańskich, które pojawiają się i znikają. Ich pojawianie się, może być czasem zagrożeniem dla naszego bytu.
Wrócę jednak na właściwą trajektorię
a
pofilozować zawsze jeszcze zdążę. Chyba...
No i... tknięty tym przeczuciem, zaglądam do internetu.
Myślę sobie, poczytam jego bloga to z pewnością coś się dowiem, bo swego czasu zawsze miał tyle do powiedzenia.
Zaglądam, szukam... i nic!
Szok!
Bloga nie ma!
Z lekka przerażony, myślę, myślę... co tu robić?
No nie, tak łatwo się nie poddam, w panikę nie wpadnę (już miałem objazd po marketach robić z myślą wykupowania artykułów potrzebnych do przeżycia).
Zanim na poważnie zacznę robić przygotowania na wypadek "W", zajrzę jeszcze do drugiego "ciała niebieskiego" a w zasadzie zielonego bo z gwiazdozbioru PSL
Zajrzałem... i zamarłem, zimny pot mnie oblał, a wszelka sierść, którą jeszcze posiadam, dęba stanęła!
Niektóre kudły to tak zesztywniały, że się aż połamały!
Tak, tak.. reakcja przerażonego organizmu zaskakuje.
Dobra, napięcie rośnie, emocje sięgają zenitu. W końcu, częściowo odzyskałem władzę w członkach, w zasadzie to w jednym...
Palcu! Palcu!
Już pewnie mieliście co innego na myśli.
No wiecie co? W takiej chwili, kiedy dzieją się takie rzeczy, Wy myślicie o...
No tak, sam przecież to przeżyłem - reakcja przerażonego organizmu zaskakuje.
Pukam więc tym jedynym ruchomym członkiem
po klawiaturze, zaglądam na drugiego bloga, a tam... zniknęły wszystkie zdjęcia, na których był "Kometa"!
"Matko jedyna!" pomyślałem, "Zaczęło się!"
Porwało człowieka, chociaż jak to był "Kometa" to w sumie normalne, że pojawił się i zniknął.
Przeraziłem się jak dotarło do mnie, że to znikanie przeszło na drugi blog i tam zatarło wszelkie ślady, można powiedzieć artefakty, tego znikniętego bytu!
Co tu robić? Jak się bronić?
Czy można temu zaradzić?
Jak odzyskałem władzę w nogach, poszedłem się położyć i ochłonąć, w panice nic mądrego nie wymyślę.
Po krótkiej drzemce, ciąg dalszy, ani chybi nastąpi.