Dlaczego tak jest?

[Firefoks]

Co o tym myślicie.Jak sobie z tym poradzić.Czy jest na to nasze przyzwolenie.

Wczoraj doszło u mnie na podwórku do dramatycznej sytuacji. Pies rasy amstaff dostał się na nasze podwórko i zaatakował psa, którego właścicielem jest moja sąsiadka. W tym momencie rozpoczął się dramat. Mąż sąsiadki pobiegł na pomoc, ale pies w szale jakby upojony krwią nie reagował, a kiedy sąsiedzi usiłowali go odciągnąć- pogryzł ich. Wszędzie było dużo krwi, a amstaff wraz z jej zapachem stawał się bardziej waleczny i agresywny. Na nic nie reagował. Wbijał zęby i rzucał wielkim łbem, aby wyrwać kolejną tkankę. Zakrwawieni sąsiedzi wraz z makabrycznie pogryzionym psem tak jak stali uciekli do samochodu i pojechali po pomoc. Pies był wczoraj operowany (nie wiem, czy przeżył), a sąsiedzi zaopatrzeni zostali na Izbie Przyjęć naszego szpitala. Na interwencję przyjechała jedynie Straż Miejska i pogotowie. Na właściciela nałożono mandat. Kiedy zadzwoniłam na policję usłyszałam, że poszkodowani mogą wytoczyć proces cywilny oraz mogę spotkać się ze swoim dzielnicowym. Nikt nie przyjął ode mnie zgłoszenia, ani nie pofatygował się, aby wysłać patrol w celu oceny zagrożenia. Trzeba pamiętać, że Straż Miejska staje w obliczu takich sytuacji nie uzbrojona, a policjant w sytuacji zagrożenia życia może użyć broni. Jestem zbulwersowana, bo nasze dzieci nie mogą po tym zdarzeniu dojść do siebie- wszyscy teraz biomy się psa mordercy- tak się amstaff zachowywał. Pomogę napisać pozew cywilny, ale gdzie jest policja?!
Dziękuję Straży Miejskiej na której wiecznie wieszane są przysłowiowe psy za to, że robi to czego nie chce się podjąć policja.

Cytuje za LSM Panaceum

[elfka]

straszne to!:( współczuje poszkodowanym właścicielom i świadkom, którzy widzieli tę masakrę...
Aż włos się jeży na głowie  że takie sytuacje mają miejsce gdzieś obok nas... a za chwilę mogą nas spotkać, bo gdzieś się natrafi takie niedopilnowane "bydle".

Za nic na świecie bym nie odpuściła! Właścicieli amstaffa powinna spotkać surowa kara!

[Tony]

ale gdzie jest policja?!

                                  przy zajezdni PKS z "suszarką" w ręku...

[Jola]

Co o tym myślicie.Jak sobie z tym poradzić.Czy jest na to nasze przyzwolenie.

Wczoraj doszło u mnie na podwórku do dramatycznej sytuacji. Pies rasy amstaff dostał się na nasze podwórko i zaatakował psa, którego właścicielem jest moja sąsiadka. W tym momencie rozpoczął się dramat. Mąż sąsiadki pobiegł na pomoc, ale pies w szale jakby upojony krwią nie reagował, a kiedy sąsiedzi usiłowali go odciągnąć- pogryzł ich. Wszędzie było dużo krwi, a amstaff wraz z jej zapachem stawał się bardziej waleczny i agresywny. Na nic nie reagował. Wbijał zęby i rzucał wielkim łbem, aby wyrwać kolejną tkankę. Zakrwawieni sąsiedzi wraz z makabrycznie pogryzionym psem tak jak stali uciekli do samochodu i pojechali po pomoc. Pies był wczoraj operowany (nie wiem, czy przeżył), a sąsiedzi zaopatrzeni zostali na Izbie Przyjęć naszego szpitala. Na interwencję przyjechała jedynie Straż Miejska i pogotowie. Na właściciela nałożono mandat. Kiedy zadzwoniłam na policję usłyszałam, że poszkodowani mogą wytoczyć proces cywilny oraz mogę spotkać się ze swoim dzielnicowym. Nikt nie przyjął ode mnie zgłoszenia, ani nie pofatygował się, aby wysłać patrol w celu oceny zagrożenia. Trzeba pamiętać, że Straż Miejska staje w obliczu takich sytuacji nie uzbrojona, a policjant w sytuacji zagrożenia życia może użyć broni. Jestem zbulwersowana, bo nasze dzieci nie mogą po tym zdarzeniu dojść do siebie- wszyscy teraz biomy się psa mordercy- tak się amstaff zachowywał. Pomogę napisać pozew cywilny, ale gdzie jest policja?!
Dziękuję Straży Miejskiej na której wiecznie wieszane są przysłowiowe psy za to, że robi to czego nie chce się podjąć policja.

Cytuje za LSM Panaceum

Co do Straży Miejskiej, to ja cenię ich prace, pisałam kiedyś o tym. Jeśli chodzi o agresję owego psa i jemu podobne stwory, to pewnie się tak zachowywał ponieważ był tak szkolony a dlaczego łatwo się domyśleć. Poza tym mamy bardzo pobłażliwe prawo, które sprzyja takim poczynaniom. 

[andriu84]

, ale gdzie jest policja?!
Dziękuję Straży Miejskiej na której wiecznie wieszane są przysłowiowe psy za to, że robi to czego nie chce się podjąć policja.

Cytuje za LSM Panaceum

Prawda jest taka że policja jest tam gdzie ma wynik który im podnosi statystyki. Inne sprawy ich nie interesują. To nie pierwsza sytuacja gdzie policja odsyła mieszkańca do Straży Miejskiej tak jest często a jak pisały media w Polsce występowały sytuacje gdzie miasto płaciło na etat policjanta a tego etatu nie było, więc to kolejny powód do utrzymywania Straży ponieważ w niektórych sytuacjach dużo szybciej podadzą rękę i Burmistrz ma nad nimi kontrolę czego nie ma nad policjantem.
 Pieniądze z mandatów też zostają w mieście . Niestety większość ludzi nie ma pojęcia o ich pracy wie tyle co usłyszy (głównie krytyki) a praca nie należy do najłatwiejszych ponieważ część ludzi nie ma respektu do Strażników.
Lokalna prasa przybliża sylwetki policjantów w plebiscycie na najlepszego dzielnicowego lecz nikt z redakcji nie przybliży nam sylwetek czy pracy z jaką się na co dzień zmagają Strażnicy. Praktycznie o nich cicho mimo że w powiecie mamy straż w Lubaniu Olszynie czy Leśnej która zajmuje się od fotoradaru po porządek w mieście. Każdy potrafi krytykować że czepiają się źle zaparkowanych samochodów mimo że sam pewnie wiele razy klął jak blondynka zastawiła mu wjazd czy chodnik , że siedzą na fotoradarze mimo że jest on oznaczony wyraźną tablicą a ktoś kto na tym odcinku śpi , nogi z gazu nie ściąga niech płaci, Olszynie pieniądze z mandatów na pewno się teraz przydadzą .
Nie tak dawno tez na łamach ZL pisało o sesji nad likwidacją Straży Miejskiej w Leśnej gdzie z nieoficjalnych źródeł wiem że lobbowało likwidację dwóch funkcjonariuszy z Leśnej którzy są radnymi więc jak widać Straż zmaga się nie tylko z brakiem akceptacji wśród ludzi ale i wśród Policji a ich praca jest oceniana nie jako poprawa bezpieczeństwa a jako szukanie pieniędzy z mandatów  dla miasta.

[Jola]

A ja zawsze miałam, mam i mieć będę wiele szacunku do pracy Strażników Miejskich.