TRASY ROWEROWE W POWIECIE LUBAŃSKIM

[powiat]

Czeskie atrakcje turystyczne oraz współpraca w aspekcie turystyki mogą być znakomitym uzupełnieniem oferty turystycznej powiatu lubańskiego. Na konferencji pojawili się przedstawiciele instytucji oraz stowarzyszeń, które pragną doprowadzić do polepszenia oferty turystycznej w naszym regionie.
Konferencja ,która obyła się 29.06.2011 r. dotyczyła współpracy turystycznej na pograniczu polsko-czeskim i jej perspektyw. Związane jest to bezpośrednio z projektem realizowanym przez Starostwo Powiatowe w Lubaniu. Mowa tu o realizacji projektu ,,Zaclersko – Łużyckie wycieczki rowerowe” w ramach Programu Operacyjnego Współpracy Transgranicznej 2007 – 2013 Republika Czeska – Rzeczpospolita Polska.
Podjęte próby mają na celu zwiększenie dostępności i atrakcyjności pięknych terenów naszej ,,małej ojczyzny”. To właśnie potrzeba aktywnego spędzania wolnego czasu przez mieszkańców regionu i chęć poznawania sąsiadów daje możliwość aktywizacji turystycznej regionu.
Trasy rowerowe w naszym powiecie to możliwość aktywnego wypoczynku połączonego ze zwiedzaniem i oglądaniem wspaniałych górskich krajobrazów. Wartość projektu wynosi ponad 21 628 EURO. Pozytywnej oceny wniosków o dofinansowanie projektu, dokonało Stowarzyszenie Gmin Polskich Euroregionu Nysa. Dofinansowanie projektu w 95% pochodzić będzie ze środków zewnętrznych, natomiast 5% ze środków finansowych budżetu powiatu.
Projekt, w ramach którego odbyła się konferencja, obejmuje dwa rejony: Powiat Lubański i Miasto Zacler.  Partnerem ze strony polskiej jest Powiat Lubański. Projekt zakłada m.in. nawiązanie współpracy z obu stron dotyczącej wycieczek rowerowych, odnowienie oznakowania istniejących ścieżek rowerowych, opracowanie materiałów promocyjnych dotyczących aktywnego spędzania czasu wolnego.
Podczas konferencji naczelnik Wydziału Edukacji Spraw Społecznych i Rozwoju Artur Zych, przedstawił walory turystyczne naszego regionu oraz podkreślił znaczenie turystyki w rozwoju gospodarczym na pograniczu polsko-czeskim. Goście z czeskiego Zaclerza, przybliżyli zebranym najciekawsze zabytki tego miasta. Była też mowa o tym, jak połączyć wszystkie mocne strony instytucji związanych z turystyką aby doprowadzić do poprawienia jakości usług turystycznych w powiecie lubańskim.
Kolejne spotkanie już we wrześniu. Tym razem przedstawicieli naszego powiatu gościć będą partnerzy z Czech. Wrześniowe spotkanie odbędzie się z Zaclerzu.

[cezar]

Przednia inicjatywa! Kiedy efekty w powiecie?

[ZUZA]

"Ruszamy w stronę zakładu karnego. Robi wrażenie ale nie ma czasu na zdjęcia. Jedziemy na PK W08 - zakręt ścieżki. Fajnie się jedzie ale dziwnie ciężko. Punkt jest obok jeziorka. Jest jeziorko ale nie widać punktu. Jeden z wędkarzy chce nam pomóc ale i tak nie wie czego szukamy. Wracamy i znajdujemy właściwą ścieżkę. Ponoć jest tu rowerówka. Ten kto ją wyznaczył robił to chyba zza biurka. Do tego strasznie mokro. Ciężko. W końcu docieramy do punktu. Teraz już będzie lepiej ;-)" źródło http://djk71.bikestats.pl/562624,Wielka-Izerska-Wyrypa-2011.html#comments

Samo oznakowanie nie wystarczy, trasa rowerowa musi być przejezdna dla rowerów i o to myślę w ramach projektu warto zadbać.

[zgorzelec]

Witam!

Kto jest wydawca tego planu? Gdzie mozna go kupic?

[wolly]

Szkoda,że nikt nie informuje Nas o postępach w Projekcie.Same spotkania i konferencje chyba nie wystarczą?A może ja tylko taki niedoinformowany.

[powiat]

W ramach tego projektu na naszym terenie powstała nowo wyznaczona trasa rowerowa o łącznej długości 35 km. Trasa przebiega od Lubania przez Lubański Wielki Las, Przylasek, Jurków, Leśną, Smolnik, Szyszkową, Kościelnik do Lubania. Realizując te zadanie odbyła się konferencja zorganizowana w Starostwie Powiatowym w Lubaniu przy udziale gości z Czeskiego Zaclerza. Następnie grupa Czeska gościła u nas na rajdzie rowerowym Lubań – Kamień. Kolejną z nich była dwudniowa impreza (15-16 października) gdzie to grupa z Lubania gościła w Czechach na dwudniowym rajdzie rowerowym. Polska grupa na czele z reprezentacją samorządowców ruszyła na podbój czeskich szlaków rowerowych. O wszystkich tych wydarzeniach informowaliśmy na stronie internetowej oraz rozwieszaliśmy plakaty. Projekt zakładał również opracowanie i wydanie materiałów promocyjnych, które można otrzymać w Starostwie Powiatowym w Lubaniu  - pokój nr 54 – do czego serdecznie zachęcamy. Wykonanie oznaczenia i ewentualne problemy z przejezdnością będą przez nas weryfikowane – jednak prosimy pamiętać o tym ,że nie realizowaliśmy ścieżek rowerowych tylko szlaki rowerowe, co oznacza w praktyce, że ustalone trasy rowerowe miały bieg po istniejących drogach bez ich modernizacji. Jesteśmy otwarci na wszelkie uwagi i propozycje, które oprosimy składać drogą elektroniczną na adres – promocja@powiatluban.pl

[curious]

ja szczerze watpie czy jest sens wyznaczania szlakow rowerowych.
wystarczy chyba utrzymywac te drogi ktore sa w przyzwoitym stanie...

ale jesli ktos widzi cel i misje to polecam jeszcze wyznaczenie tras dla tirow, tras dla samochodow osobowych oraz tras dla pieszych. oczywiscie nie musza byc przejezdne, ot wystarczy sobie pofantazjowac nad mapa i wydac wydawnictwo

[curious]

polecam jeszcze zapoznanie sie z projektem :
http://gpswielkopolska.pl/

ma juz dluga brode, ale ma szereg zalet ,
np. duzo mniejsze koszty. nie trzeba nic drukowac.
jesli juz ktos bardzo potrzebuje wydrukowanej mapy to mozna to zrobic w 5 minut samodzielnie, ew. wydrukowac kilka sztuk na potrzeby ew. 'dinozaurow' (obecnie 90% komorek na rynku ma wbudowany gps... a dla komorek bez gps'a istnieja aplikacje umozliwiajace nawigacje na podstawie sygnalu z wiez komorkowych)

jesli powiatu nie stac na utrzymanie serwerow z ktorych mozna pobierac pliki z mapami, to istnieje rowniez http://www.openstreetmap.org/ ,
oraz http://www.opencyclemap.org/ . korzystanie z obu jest darmowe, wystarczy wiec wrzucic tam dane geograficzne, po czym przekierowywac chetnych na te strony, ew. mozna robic na ich podstawie wydruki (drukowane publikacje) - ich licencja na to pozwala .

oczywiscie nalezy pamietac ze _szlaki_ rowerowe to nie sciezki . kompletna dowolnosc w publikacji wlasnych tras pieszych, rowerowych, konnych, motocyklowych itd daje nam serwis wikiloc :
http://www.wikiloc.com/wikiloc/home.do
jest rowniez darmowy.
warto tu jednak wspomniec o tym ze w serwisie tym wypada 'wrzucac' trase ktora ktos faktycznie przeszedl/przejechal w postaci 'loga gps' - dzieki temu posiada ona tez profil wysokosci . biurokratyczne fantazje rowniez mozna dodawac, jednak mysle nalezy je odpowiednio oznaczac (np. tagami 'proposed' lub 'fictional')

[Pyza]

W niedzielę (11-05-2014) postanowiliśmy z kolegą pokonać pętlę niebieską nazwaną "Lubański Las" - obwodnica rowerowa. W pośpiechu zapomniałem wgrać sobie na wszelki wypadek mapki do tel. o drukowaniu nie mówiąc. Bo w sumie po co, jak trasa jest oznakowana?
Jakież było moje zdziwienie, jak podczas rzekomych 39km do przejechania, udało nam się zgubić szlak chyba 4-krotnie! Pierwszy zjazd przegapiliśmy w Wesołówce. Skręca gdzieś do lasu, aby kawałek dalej powrócić na asfalt. Z tym, że ocknęliśmy się dopiero jak zobaczyliśmy szalk kierujący "w drugą stronę". Później OK, aż do minięcia głównej drogi w Siekierczynie. Trafiamy na rozjazd w kształcie litery Y i kombinuj bracie... Na szczęście intuicja podpowiedziała dobrze. W Rudzicy o mało nie doszło do kraksy bo pędząc z górki zauważyliśmy w ostatniej chwili znak na drzewie. OK, nasza wina, nie trzeba było szaleć
Odtąd (po wjechaniu w las, a potem na pola) radźcie sobie sami. Mimo kilku - wydawało by się równie uczęszczanych dróg i rozjazdów ani szukać jakiegokolwiek oznakowania. Wszystko na wyczucie! I to w zasadzie aż do wjechania w Wielki Las Lubański. Na rozjazdach często podjeżdżaliśmy po kilkadziesiąt metrów w nadziei na jakąś podpowiedź. Na próżno. W polu chociaż jakieś tabliczki postawić, skoro drzew nie ma. Dla potomnych napiszę, żeby starali się trzymać tej drogi, którą kryją jakieś "resztki asfaltu".
Po wjechaniu do lasu aż bije po oczach jego urok. Droga szeroka, dobrze uklepana, aż chce się jechać! No i jedziemy, jedziemy, mijamy różne rozjazdy... aha, rozjazdy! A oznakowania brak! Z rzadka coś się zdarzy, ale i tak jest tego o wiele za mało. Zgubiliśmy szlak i "na orientację" odnaleźliśmy go gdzieś później, bo pamiętałem, że w lesie trasa objeżdża oba jeziorka dużą pętlą. W pewnym momencie ze ślicznej drogi szlak pokierował nas w jakąś leśną - od lat chyba nieuczęszczaną - przecierkę. Kawałek się przejechaliśmy i padła nawet propozycja, aby wracać, bo nie wyglądało to dobrze! Zwyciężyła chęć pokonania całej trasy... choćby na piechotę i rower prowadząc. I tak przez kilkadziesiąt metrów faktycznie było, aż natrafiliśmy na... (fotka w załączniku). Pytałem dzisiaj znajomych i ponoć to drzewo leży tam od zeszłego roku. Pomijam fakt, że "droga" nawet nie sprawia wrażenia, ze jakikolwiek rower kiedykolwiek tędy przejechał! Po tym niechlubnym odcinku trafiliśmy znowu na fajny uklepany trakt. W międzyczasie szlak znowu nam się zgubił, a jak się w końcu odnalazł to o mało nie pojechaliśmy nim w przeciwną stronę. Teraz o dziwo oznakowanie było na co 4-5 drzewie! Mimo, że prowadziła jedna droga, nigdzie się nie rozchodząc Nie trwało długo jak przy kolejnym rozjeździe nic nam nie podpowiedziało, w którym kierunku mamy udać się dalej. Tym razem intuicja zawiodła i znowu ominęliśmy jakąś tam część trasy. Szlak odnaleźliśmy dopiero na rozjeździe prowadzącym do kamieniołomu/na Przylasek. Po zrobieniu pętli licznik wskazywał 34km (zamiast 39). A doliczyć trzeba też te wszystkie poszukiwania na rozjazdach.
Nie można oprzeć się wrażeniu, że ktoś kto wpadł na pomysł z tym szlakiem objechał go samochodem, ew. dwa odcinki pokonał na piechotę (bo nieprzejezdne), a znakowanie robił nie w miejscach, gdzie być powinno, a tam, gdzie akurat mu się siusiu zachciało lub robił przerwę na papieroska. Na bank z rowerem miał niewiele do czynienia.
Żeby nie było, że się dwie sieroty na rower wybrały... Orientację w terenie mam dość dobrą, wiem co to zawody InO i nawet zdarzyło mi się brać w nich udział. Jazda rowerem MTB to nie pierwszyzna, bo i po górach się robiło po 40km.
Nie wiem kto tym zarządza, ale ogólnie jest wrażenie, że "znowu ktoś wziął kasę i zrobił na od...czepnego". Szkoda... Mam nadzieję na poprawę sytuacji w okolicy, bo coraz częściej widzę naszych lubańskich cyklistów udających się do pobliskich Niemiec, czy Czech, gdzie kultura jazdy i dbanie o trasy jest podstawą do przyciągnięcia turystów. Ja po przejechaniu trasy nie bardzo mam ochotę na nią wrócić. Jak myślicie - czy Czech i Niemiec by ją mieli???

[edward osman]

Pyza. Trafne spostrzeżenie. Powiat mając do dyspozycji potencjalny walor jakim są możliwości rozwoju turystyki rowerowej niewiele zrobił aby ten atut wzmocnić. Mam wrażenie że opisywany projekt z Zaclerzem służy jedynie temu aby wąska grupa decydentów mogła od czasu do czasu się odwiedzić. Faktem jest jednak że po stronie czeskiej turystyka rowerowa przeżywa renesans. Ale mają czym przyciągnąć rowerzystów. Jest infrastruktura i dobra promocja.
W naszej okolicy sprawą tras rowerowych mógłby zająć się Związek Gmin Kwisa ale niestety zajął się sam sobą i psami. To co jest jego atutem zatracił.

[Lagertha]

Stety burmistrz nie zajął się ani psami ani ścieżkami rowerowymi w mieście.