Strony: 1 ... 15 16 [17] 18 19 ... 78   Do dołu
  Drukuj  
Ten temat nie był jeszcze oceniany!
Oceń ten temat! Ocena:
Autor Wątek: Moje miasto, mój świat  (Przeczytany 892246 razy)
0 użytkowników i 6 Gości przegląda ten wątek.
Moderator
*****

Punkty: +475/-99
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wpisy: 2611
Znajomi: 7
Dodaj do Dodaj do listy Znajomych


http://trickymind.pl/wp-content/uploads/2013/12/wo


« Odpowiedź #240 : 31 Październik, 2011, 17:48:56 pm »




Piotr gdybym miał inne "wejście" nikt nawet nie zauważyłby jakiegoś tam emeryta. Chichot

Jakoś trudno mi w to uwierzć, Ty niezauważony? To raczej nimożliwe.
« Ostatnia zmiana: 31 Październik, 2011, 20:23:10 pm wysłane przez Jola » Zgłoś do moderatora   Zapisane

Jolanta Dobrzyńska - podobno baba z jajem 

(...) czasem pomimo pozorów religijności czyjś stan umysłu może być bardzo negatywny. Prawdziwa duchowość powinna owocować łagodnym usposobieniem, poczuciem szczęścia i spokoju. - Dalajlama XIV
Przyjaciel forum
*

Punkty: +398/-238
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wpisy: 2469
Znajomi: 11
Dodaj do Dodaj do listy Znajomych



« Odpowiedź #241 : 31 Październik, 2011, 20:18:18 pm »

Jakoś trudno mi w to uwierzć, Ty niezauważony? To raczej nimożliwe.

Oj tam,oj tam zaraz jakieś trudno-ści.
« Ostatnia zmiana: 31 Październik, 2011, 20:21:20 pm wysłane przez Jola » Zgłoś do moderatora   Zapisane

Nie jestem idealny, ale idealnie sobie z tym radzę...
Przyjaciel forum
*


Punkty: +465/-51
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wpisy: 2966
Znajomi: 45
Dodaj do Dodaj do listy Znajomych


« Odpowiedź #242 : 31 Październik, 2011, 21:49:13 pm »

Piotr gdybym miał inne "wejście" nikt nawet nie zauważyłby jakiegoś tam emeryta. Chichot

Jak można nie zauważyć wtaczającego się czołgu do spokojnego miasteczka, jakim jest wirtualny Lubań.
Wejście, to miałeś smoka : )
No i jaka przy tym odwaga cywilna. Przyznać publicznie na pisowskoelkaowskim forum, że głosowałeś na szwagra, no to jest czyn wręcz bohaterski, jak nie heroiczny 
Zgłoś do moderatora   Zapisane
Przyjaciel forum
*

Punkty: +398/-238
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wpisy: 2469
Znajomi: 11
Dodaj do Dodaj do listy Znajomych



« Odpowiedź #243 : 01 Listopad, 2011, 09:17:14 am »

Cytuj
No i jaka przy tym odwaga cywilna. Przyznać publicznie na pisowskoelkaowskim forum, że głosowałeś na szwagra, no to jest czyn wręcz bohaterski, jak nie heroiczny Mrugnięcie

Piotr i jakoś nikt mnie za to nie "zjadł" A to dobrze świadczy o naszej społeczności.Śmiem zatem poddać w wątpliwość Twoją tezę o  pisowskoelkaowskim forum.

Cytuj
Wejście, to miałeś smoka : )

Wejście smoka to miała pewna Iza.
Kiedy Iza była mała,
to się w smoczku zakochała.
Z wiekiem czasu gust się zmienia,
smoczek w chłopca się zamienia!


Zgłoś do moderatora   Zapisane

Nie jestem idealny, ale idealnie sobie z tym radzę...
Przyjaciel forum
*


Punkty: +465/-51
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wpisy: 2966
Znajomi: 45
Dodaj do Dodaj do listy Znajomych


« Odpowiedź #244 : 01 Listopad, 2011, 12:55:29 pm »

Piotr i jakoś nikt mnie za to nie "zjadł" A to dobrze świadczy o naszej społeczności.Śmiem zatem poddać w wątpliwość Twoją tezę o  pisowskoelkaowskim forum.

Też się zgadzam. Ale nie ja wypowiedziałem taką opinię o forum : )
Zgłoś do moderatora   Zapisane
Moderator
*****

Punkty: +475/-99
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wpisy: 2611
Znajomi: 7
Dodaj do Dodaj do listy Znajomych


http://trickymind.pl/wp-content/uploads/2013/12/wo


« Odpowiedź #245 : 01 Listopad, 2011, 14:27:16 pm »

Dziś Dzień Wszystkich Świętych a jutro Zaduszki, czas nie tylko odwiedzin grobów bliskich ale i dla niektórych czas zadumy, wspomnień i różnych przemyśleń.


Życie jest jak ta świeca. Pali się, pali, płomieniem jasnym kolorowym i radosnym, czasem odrobinę przygaśnie, zadrży nagle przykuli się nieśmiało płonąc dalej cichutko i niepewnie, potem znów rozkwita i lśni odważnie płomieniem żwawym chwilami sprawiając nawet mylne wrażenie, iż jest nie do okiełznania. Niestety nic co piękne nie jest wieczne, bo cóż może być piękniejsze od życia, cudu narodzin, tego nie da się kupić za żadne pieniądze, a chwila gdy na świat przychodzi nowe życie, to jedna z najpiękniejszych chwil dla rodziców takowej istotki. Coś o tym wiem, swego czasu takie dwa małe kochane skarby niesamowicie mnie uszczęśliwiły swoim pojawieniem się. Wiadomo nie wszystko, co nas w życiu spotyka bywa szczęśliwe i radosne, czasem potykamy się o różne przeszkody mniej lub bardziej a i bolesne upadki też bywają częścią naszego istnienia. Kłody pod nogi mogą spadać z różnych stron, zarówno z tych bliskich jak i z dalekich. Nikt rodząc się nie wie i nie jest w stanie przewidzieć nieszczęść i zagrożeń, które czyhają na człowieka. Nie wiadomo też czy ból i cierpienie, którego doznamy,  czyniony będzie przez kogoś obcego czy też, co gorsze przez osoby bliskie. Zawsze ze smutkiem, wspominam swoje dzieciństwo, które nie było usłane różami, choć patrząc na ból i cierpienia tego świata, zdaję sobie sprawę, że nie warto narzekać i rozczulać się nad sobą, gdyż byli i są tacy, dla których moje szczeniackie lata mogłyby się wydawać sielankowe. Widząc nieszczęście innych zdajemy sobie sprawę z tego, iż nasz los nie jest taki zły jak nam się pierwotnie zdawało. Trzeba umieć doceniać także te lepsze chwile naszego życia a także nigdy ale to nigdy nie wymazywać z pamięci chwil szczęśliwych. Czasem niesienie pomocy innym, choćby takiej małej, maleńkiej pomaga nam przełknąć gorycz własnych łez i jednocześnie rozświetla i rozgrzewa nasze serca. Nigdy tak do końca nie wiadomo, co przyniesie jutro. Jeśli jest dobrze, trzeba wierzyć, że jutro będzie, jeśli nie lepiej , to przynajmniej tak samo jak dziś. Natomiast jeżeli jest źle, to musimy wierzyć, że jutro wszystko zmieni się na lepsze. Pewne i bezdyskusyjne jest tylko to, iż nikt z nas nie jest wieczny i jakie by nie było to nasze życie, to dojście do jego schyłku oraz śmierć są nieuniknione  i czeka to każdego z nas.  Smutny
Ale mi się zebrało na przemyślenia.     
Zgłoś do moderatora   Zapisane

Jolanta Dobrzyńska - podobno baba z jajem 

(...) czasem pomimo pozorów religijności czyjś stan umysłu może być bardzo negatywny. Prawdziwa duchowość powinna owocować łagodnym usposobieniem, poczuciem szczęścia i spokoju. - Dalajlama XIV
Moderator
*****

Punkty: +475/-99
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wpisy: 2611
Znajomi: 7
Dodaj do Dodaj do listy Znajomych


http://trickymind.pl/wp-content/uploads/2013/12/wo


« Odpowiedź #246 : 02 Listopad, 2011, 22:56:49 pm »

Kolejne opowiadanie do poczytania.

Bogusia- „ Pomidory i  wyprawa do apteki”.

Niedawno wkroczyliśmy w nowe milenium, czyli rok 2000 już za nami, ale spróbujmy przenieść się w wyobraźni o jakieś 30 i kilka lat wstecz. Ówczesne czasy różniły się zupełnie od dnia dzisiejszego. W tamtej dobie samotna matka chcąc utrzymać swoje dzieci, miała szanse jakoś przez to przebrnąć, jeśli tylko nie brakowało jej zdrowia oraz sił do pracy.
Co prawda kobieta taka jak Helena, bez wykształcenia, pracująca fizycznie, a co najważniejsze w owym czasie, nie należąca do partii, nie miała większych szans na jakiekolwiek przywileje lub awanse. Dlatego też, aby zapewnić swoim dzieciom godziwe warunki, zmuszona była dużo i ciężko pracować.
Na szczęście dla niej wówczas pracy nie brakowało a bezrobocie zaliczano do pojęć abstrakcyjnych. Niestety sytuacja ta nie wpływała zbyt korzystnie na dzieci, pozbawione w ten sposób częstego kontaktu z matką. Jeśli już miała ona czas wolny, to poświęcała go w większości na prace domowe i odpoczynek.
   Kobieta mieszkała ze swymi córkami, dwunastoletnią Bogusią i o siedem lat młodszą Dorotką. Dziewczynki, to nie jedyne potomstwo Heleny. Ich dorosły dwudziestodwuletni brat Mirek przez kilka lat przebywał na górnym Śląsku, z dala od reszty rodziny. Pragnął zostać górnikiem, ale praca pod ziemią nie przypadła mu do gustu. Na szczęście problem rozwiązał się sam, bo młodzieniec dostał powołanie do wojska.
   Pierwszy mąż Heleny a zarazem ojciec jej pierworodnego zmarł na zapalenie płuc. Wkrótce potem na jej drodze pojawił się Henryk. Przeżyli razem ponad dziesięć lat. Życie z nim nie kojarzyło się z sielanką. Mężczyzna wlewał w siebie mnóstwo alkoholu, bił żonę a także krzywdził, swojego pasierba Mirka. Bogusia też nie wspomina słodko tamtych kilku lat, spędzonych u boku ojca.

   Zahukana kobieta przez pewien czas bezskutecznie próbowała uwolnić się od brutalnego i ciągle pijanego męża. W końcu pokonując wiele trudności, załatwiła dla niego przymusowe leczenie odwykowe, a po zakończonej kuracji nie przyjęła go z powrotem do domu. Powodem tej decyzji był całkowity brak zaufania wobec partnera.
   Henryk wyjechał i ułożył sobie życie z kimś innym. Nadal nie stronił od alkoholu. Dlatego zaliczał kolejne odwyki i tak aż do skutku. Nigdy też zbytnio nie interesował się córkami ani nie łożył na ich utrzymanie.
   Poza skłonnością do nałogów charakteryzował go potworny egoizm. Skupiał się jedynie na zaspakajaniu własnych potrzeb.
   Helena to zupełnie inna sprawa, ona zawsze zajmowała się dziećmi, które bezgranicznie ją kochały. Mirek z racji tego, że od pewnego czasu przebywał poza domem, zachowywał dystans do sytuacji rodzinnej. Pięcioletnia Dorotka mogła pozwolić sobie na beztroskę. Gorzej z Bogusią, ona wiele rozumiała i nie potrafiła się ze wszystkim pogodzić. Z tego powodu czuła pustkę w sercu. Ceniła matkę za przyzwoitość i poczucie obowiązku, lecz nigdy nie mogła się oswoić z oziębłością i brakiem ciepła z jej strony.
   Kobieta nie pretendowała do miana złej matki. Jej postępowanie wynikało pewnie z tego, iż po prostu nie potrafiła w sposób racjonalny okazywać uczuć swoim bliskim. Nawet, tym, których nosiła pod sercem, wydała na świat i sprawowała nad nimi opiekę a jeśli już obdarowywała potomstwo swoją głęboko skrywaną miłością, to na pierwszy rzut oka, dzieliła ją bardzo nierówno.
   Bogusia odczuwając to, często cierpiała w samotności. Niejednokrotnie, gdy dopadał ją smutek, uciekała w świat fantazji i wyobrażała sobie, iż Helena ją adoptowała a jej prawdziwa matka wyjechała gdzieś bardzo daleko. Dziewczynka marzyła wtedy, że owa kobieta odwiedza ją i bardzo mocno przytula, nie szczędząc przy tym miłych słów i czułości.

   Zabiegana Helena często przebywała poza domem, więc na jej starszą córkę spadały pewne obowiązki. Dziewczynka musiała zajmować się siostrą, sprzątać mieszkanie i robić zakupy. Ich życie wyglądało podobnie, jak życie wielu innych ludzi z tej samej klasy społecznej.
   
   Był piękny majowy poranek. Dorotka po śniadaniu oddawała się beztroskiej zabawie na polanie w pobliżu domu. Helena podlewała warzywa w przydomowym ogrodzie a Bogusia pomaszerowała do szkoły zgłębiać swoje wiadomości. Po lekcjach, dziewczynka jak zwykle wróciła do domu, zjadła obiad i od razu zajęła się siostrą. Matka w tym czasie udała się do pracy. Kobieta pracowała jako sprzątaczka w Urzędzie Gminy. Trzy razy w tygodniu chodziła też sprzątać biura miejscowego GS-u.
   Owego dnia Bogusia jak zwykle pozmywała po obiedzie. Następnie wraz z siostrą udały się na plac zabaw. Dorotka bawiła się na drabinkach i w piaskownicy. Bogusia spotkała koleżanki Martę i Luizę. Dużo gawędziły ze sobą, trochę czasu spędziły w pobliskich ruinach.
Czas wolny upłynął im niemal błyskawicznie. Przed wieczorem obie siostry wróciły do domu. Bardzo zgłodniały. Dorotka poprosiła o budyń, zjadła też kanapki z dżemem. Bogusia oprócz wędliny znalazła w lodówce cztery pomidory. Tak jej posmakowały, że do wieczora został tylko jeden i nie zdawała sobie sprawy, że rozzłości tym matkę.
W owych czasach, w porze jeszcze wiosennej, warzywa takie jak pomidory, ze względu na swoją cenę uważano za rarytas, a Helena bardzo rzadko pozwalała sobie na rozrzutność.
Zmęczona kobieta wróciła z pracy. Zegar wiszący na ścianie w pokoju stołowym wybijał właśnie godzinę dziewiętnastą trzydzieści. Odetchnąwszy trochę postanowiła przyrządzić kolację dla siebie i córek. Gdy otworzyła lodówkę i zajrzała do dolnej szufladki na jej twarzy pojawił się srogi grymas.
-Bogusia chodź tu natychmiast!- Zawołała córkę.
-Co się stało mamo?
-Gdzie są pomidory?! Były do kanapek!- Spytała patrząc na córkę.
- Mamo, dlaczego jesteś taka zła? Są tutaj, w szufladce na dole- odpowiedziała wystraszona Bogusia.
-Tu jest tylko jeden, a gdzie reszta?- Oburzyła się matka.
- Byłam głodna i zjadłam je z chlebem i masłem. Bardzo mi posmakowały.
-Jak mogłaś zeżreć je sama, ty małpo. Kupiłam je dla nas wszystkich- mówiła Helena coraz głośniej.
- Przecież nie zjadłam wszystkich- odpowiedziała Bogusia ze łzami w oczach, myśląc o ucieczce. Matka ponownie otworzyła lodówkę, wyjęła z niej nieszczęsnego pomidora i ruszyła w ślad za córką. Dochodząc do niej zaczęła wrzeszczeć.
-Jak jesteś taka nienażarta to zjedz jeszcze tego!!!-
 -Mamo przestań, ja już nigdy tego nie zrobię- prosiła przerażona dziewczynka.-
 Helena nie zważała na słowa córki i pochyliła się nad nią, próbując wepchnąć jej do buzi całe warzywo. Dziewczynka, widząc, co się święci, mocno zacisnęła zęby. Wówczas matka nie dając za wygraną, roztarła pomidora na jej twarzy i dodała jeszcze:
-Masz zeżryj wszystko do końca ty chciwa małpo.-
Bogusia podbiegła do zlewu, pośpiesznie przemyła twarz i nie wycierając się uciekła z domu. Schowała się w swojej ulubionej szopie z sianem, gdzie długo i mocno płakała. Kiedy już zabrakło jej łez jak zwykle uciekała w świat marzeń. Rozmyślała o swojej wyimaginowanej matce. Myśl o niej była niczym balsam dla zbolałej duszy zrozpaczonego dziecka.
   Przy okazji takich właśnie chwil, Boguśka przypominała sobie inne, równie przykre zajścia, takie jak na przykład to z przed czterech lat, kiedy Dorotka dość poważnie zachorowała i Helena zaniepokojona jej stanem wezwała domową wizytę. Wówczas ktoś z domowników musiał pójść zrealizować receptę wypisaną przez lekarza. Kobieta powierzyła to zadanie starszej córce i wysłała ją do apteki znajdującej się na drugim końcu miasta.
   W owych czasach w kilkudziesięciotysięcznym mieście, jedna ewentualnie dwie apteki były standardem. Dziewczynka nie mając wyboru ruszyła w drogę. Na miejscu pojawił się mały problem. Pani magister stojąca za kontuarem w aptece, dziwnym trafem nie potrafiła odczytać nazwy leku na recepcie.
 Bogusia usłyszała od niej następującą informację.
-Przyjdź jeszcze raz z mamą, zapewne będzie wiedziała, o jaki lek chodzi, albo przynieś, jeśli masz w domu puste opakowanie po tym specyfiku. Być może twoja siostrzyczka już kiedyś to przyjmowała.
Pół godziny później Bogusia wróciła do domu.
-Gdzie leki?- Powitała ją już w progu matka.
-Pani w aptece powiedziała, że nie może odczytać nazwy na recepcie. Kazała przyjść z tobą albo przynieść puste pudełeczko po lekarstwie.
Dziewczynka po zdaniu relacji z nieudanych zakupów poszła do toalety. W tym czasie matka znalazła pusty kartonik po owy leku, włożyła do niego receptę i postawiła w kuchni na stole obok pieniędzy. Następnie powiadomiła o wszystkim córkę i wyszła na chwilę do ogrodu.
Bogusia będąc w ubikacji nie usłyszała dokładnie słów matki. Zdziwił ją tylko brak recepty. Pomyślała, iż prawdopodobnie nie będzie już potrzebna. Postanowiła o nic nie pytać Heleny, by jej nie denerwować i po krótkim namyśle ruszyła w drogę. Do celu dotarła wyjątkowo szybko. Niestety na miejscu spotkało ją kolejne rozczarowanie. Aptekarka tym razem miała pretensję o brak recepty.
Mała Bogusia poczuła ogromną bezradność. Przez całą drogę powrotną zmagała się ze strachem. Bała się reakcji matki na zaistniałą sytuację. Do domu weszła po cichutku. Oprócz Heleny zastała tam sąsiadkę, panią Lipniak i od razu usłyszała pytanie.
-Masz lekarstwo?
-Nie mam go, bo nie miałam ze sobą recepty.
-Ty tumanie, receptę schowałam do pudelka, przecież ci mówiłam!
-Mamo, nie gniewaj się, ja nie wiedziałam o tym. Naprawdę. Pójdę jeszcze raz. Nie denerwuj się- mówiła Bogusia składając ręce jak do modlitwy.
Helena dobiegła do córki i zaczęła okładać ją pięściami. Dziewczynka chcąc uniknąć razów przykucnęła i zasłoniła się rączkami. Rozsierdzona matka nie mogąc dosięgnąć córki, wyprostowała się, po czym dość energicznie kopnęła ją. Zapewne nie było to zamierzone, lecz trafiła prosto w brzuch.
Bogusia poczuła przenikliwy ból w trzewiach i przez moment nie potrafiła złapać tchu. Po chwili, gdy już mogła swobodnie oddychać, rozpłakała się.
-To wszystko przez ciebie, bardzo mnie zdenerwowałaś- skwitowała swój czyn okrutna kobieta, nie okazując córce ani krztyny współczucia.
-Przestań się mazać, nic ci nie będzie. Przemyj twarz i marsz po lekarstwo.-
Lipniakowa nie odzywała się ani słowem, bacznie wszystko obserwując.
Dziewczynka ponownie udała się do apteki. Po drodze odrobinę popłakiwała. Niektóre mijające ją osoby, pytały, dlaczego płacze i czy ktoś ją skrzywdził. Na co odpowiadała przecząco. Kolejna wyprawa do apteki zakończyła się pomyślnie. Bogusia poczuła ulgę. Skrycie liczyła na aprobatę matki.
Niestety Helena nadal okazywała córce swoje niezadowolenie, nie odzywając się do niej przez resztę dnia. Gniew matki potęgował cierpienia dziewczynki. Najdziwniejsze w tym wszystkim było to, że Bogusia prawie w ogóle nie czuła złości do Heleny. Wręcz przeciwnie, ciążyło na niej ogromne poczucie winy, gdyż nie potrafiła sprostać wymaganiom matki. Często powtarzała sobie w myślach: „Muszę jeszcze bardziej się starać, być lepsza i grzeczniejsza. Może wtedy mama mnie pokocha”. Potrzebowała nie tylko uczuć matki, ale również jej akceptacji. Od najmłodszych lat żyła w błędnym przeświadczeniu, że nikt jej nie kocha i bardzo pragnęło to zmienić.
W momentach, gdy chłód matki stawał się zbyt bolesny, dziewczynka wymykała się w swoje ulubione zacisze. Mogła tam spokojnie popłakać lub oddać się marzeniom. To pomagało pokonać smutek towarzyszący jej niemal od dnia narodzin.
Bogusia siedziała cichutko na sianie, wspominając swoje wędrówki z receptą. Czuła pieczenie na policzkach i brodzie. To resztki pomidora źle zmyte z twarzy, dawały znać o sobie. Pomyślała, że powinna pójść do domu i jeszcze raz się umyć, lecz nie miała na to najmniejszej ochoty. Nagle usłyszała czyjeś kroki. Nie zdążyła wyjść na zewnątrz, gdy do szopy weszła bardzo pogodna i uśmiechnięta kobieta w długiej kwiecistej sukni. Wzięła Bogusię za rękę, pomogła jej wstać i mocno ją objęła. Uradowana dziewczynka odwzajemniła uścisk i spytała:
-Mamo to ty? Przyjechałaś do mnie. Tak długo na ciebie czekałam. Proszę zostań ze mną. Będę naprawdę grzeczna. Bardzo cię kocham.
Kobieta milczała, nadal się uśmiechając. Spojrzała Bogusi prosto w oczy, pocałowała ją w oba policzki i ruszyła przed siebie. Będąc już dość daleko, obróciła się i przemówiła znajomym głosem.
-Bogusia dziewczyno, gdzieś ty znowu poszła?! Chodź do domu spać! Nie ma, co się boczyć, ja już się nie gniewam!
Słysząc te słowa dziewczynka otworzyła oczy. Zdała sobie sprawę, że na chwilę zasnęła, a wołanie Heleny nagle wyrwało ją ze snu. Snu, który będzie pamiętać przez bardzo długi czas.
 W drodze do domu powzięła postanowienie, że jeśli urodzi kiedyś dzieci, to będzie je bardzo kochać i szanować.

koniec

autor:Jolanta Dobrzyńska
   
Zgłoś do moderatora   Zapisane

Jolanta Dobrzyńska - podobno baba z jajem 

(...) czasem pomimo pozorów religijności czyjś stan umysłu może być bardzo negatywny. Prawdziwa duchowość powinna owocować łagodnym usposobieniem, poczuciem szczęścia i spokoju. - Dalajlama XIV
Przyjaciel forum
*

Punkty: +398/-238
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wpisy: 2469
Znajomi: 11
Dodaj do Dodaj do listy Znajomych



« Odpowiedź #247 : 04 Listopad, 2011, 11:50:16 am »

Dzień dobry.Jolu chciałem Cię przeprosić za to że naraziłem Ciebie na gniew Piotra.Robię to w tym wątku,ponieważ to Twój wątek.
Uroczyście przepraszam

Pozwolisz że odniosę się również do postów Piotra.

"Tak radykalnie nachalne poglądy antyklerykalne i polonofobiczne nie mogą mieć miejsca na forum.

Wydaje mi się, że wystarczy napisać raz o swoich przekonaniach.

- oni pójdą na wybory. Firefoks również : )
Zwyczajnie reaguję na Twój brak tolerancji. Wstydzę się za Ciebie. Od faceta w tym wieku wymagam więcej, a przynajmniej zastanowienia, które nic przecież nie kosztuje
Popierając czyjeś zachowanie, firmowane z urzędu, wspieramy sprawę. Nie mogę dopuścić do tak wielkiej indolencji.
Tak radykalnie nachalne poglądy antyklerykalne i polonofobiczne nie mogą mieć miejsca na forum.
Tym krętaczom bardzo zależy, abyśmy się nie zgadzali i kłócili. To zasłania ich lodokręcenie. A ty pięknie wpisujesz się w ich scenariusz.
Jola"

 Pragnę Cię Piotrze uspokoić.Twoja pozycja na forum jest pewna.Jesteś samcem Alfa.Chociaż jak się wczytamy w definicję Alfa-
"Bucha testosteronem. Jest zdecydowany i pewny siebie, w każdej grupie natychmiast zdobywa pozycję lidera. To wcielenie męskości - nawet, jeśli mierzy metr pięćdziesiąt i łysieje, kobietom na jego widok miękną nogi, nie wie więc, co to kłopot ze znalezieniem partnerki. W związku opiekuńczy i zarazem władczy, to on podejmuje decyzje - został stworzony by rządzić i przewodzić. Jeśli nie akceptujesz jego wyborów i nie umiesz się podporządkować jego zasadom, bez żalu zamieni cię na inną. Nie będzie miał z tym problemu - cały tabun kobiet czeka, by zająć twoje miejsce."
- to niekoniecznie spełniasz te wymogi.

Bardziej wpisujesz się w Piotrusia Pana.

 Piotruś Pan

"Wieczny chłopiec, rozkoszny i uroczy egoista. Nie sposób się z nim nudzić, ma sto pomysłów na minutę. W środku nocy zadzwoni do ciebie i zaproponuje wypad na Hawaje, teraz-zaraz (tylko nie zdziw się, jeśli wyprawa odbędzie się na twój koszt). Nieodpowiedzialny i niefrasobliwy, boi się stałych związków. Lubi dzieci (kupi siostrzeńcowi kolejkę elektryczną, bo sam zawsze o takiej marzył), ale myśl o posiadaniu własnych go przeraża (boi się konkurencji).

Piotruś Pan to mężczyzna łaknący ciągłego zainteresowania, uwagi i akceptacji. Raczej nie wiąże się na stałe, a jeśli już - to z kobietami silnymi i wyrozumiałymi. Chętnie wystawia tę wyrozumiałość na liczne próby. Nabroi, nakłamie, namąci - a potem przybiegnie przestraszony z pytaniem: "Ale kochasz mnie? Ale nie gniewasz się?".

W łóżku spełnia głównie własne pragnienia i fantazje, ale ma tyle pomysłów, że ty także możesz na tym skorzystać.

    Jak postępować

Nie licz na partnerski związek. Albo zgodzisz się na epizodyczną rolę towarzyszki ekscytującej eskapady, albo zostaniesz jego nową mamą.

    Uwaga

Jeśli nie masz silnie rozwiniętego instynktu macierzyńskiego, a chodzi ci o coś więcej, niż jednorazowa przygoda - uciekaj."

"czuję to samo co Piotrek
ten temat i większość wpisów pod nim
jest/są żenujące Zawstydzony"

Luna jesteś boska.
Zgłoś do moderatora   Zapisane

Nie jestem idealny, ale idealnie sobie z tym radzę...
Moderator
*****

Punkty: +475/-99
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wpisy: 2611
Znajomi: 7
Dodaj do Dodaj do listy Znajomych


http://trickymind.pl/wp-content/uploads/2013/12/wo


« Odpowiedź #248 : 04 Listopad, 2011, 12:28:14 pm »

Ależ Pysiu-msiu, nie musisz mnie za nic przepraszać, ja nie mam do Ciebie ani grama pretensji. Wiesz, że Cię cenię, tylko osoby inteligentne stać na dystans, łamanie tabu, rozmowy na temat o których inni boja się nawet myśleć ale przede wszystkim na otwartość umysłu, choć czasem za bardzo najeżdżasz na ludzi tzw głęboko wierzących. Wiesz, jeśli ktoś chce czcić imię pana tak a nie inaczej, to pozwól niech robi to po swojemu, bo to przecież jego zycie. Ja trochę inaczej wyobrarażam sobie prawdziwą głęboką wiarę, niż ciągłe składanie rąk i fanatyczne czczenie pewnego symbolu, który bardziej dzieli niż łączy ludzi, bo nawet nas na Forum poróżnił.
Co do Piotra, to mąrdy facet i w wielu sprawach się z nim zgadzam ale nie we wszystkim. Już dawno zauważyłam, że nie lubi sprzeciwu i nie lubi też, kiedy nazywa się go despotą .
Nie przejmuj się mną Firefoksie, przyjęłam na klatę gniew Piotra Wielkiego i mam się dobrze a wątek zamknęłam nie dlatego, ze Piotr mnie zdominował ale dlatego, że nie potrzebna jest fanatczna zawziętość w obcowaniu z bliźnimi. Chyba trochę zwatpiłeś w mój rozsądek.  Zachowam swój upór na kolejne sprawy takie jak naprawa komina w domu pani Lucyny czy eksmisja SKOB-u z którą się nie zgadzam. Lepiej byś skomenował post pana Konrada Rowińskiego na wąrku dotyczącym SKOB-u. Jestem mu za ten gest bardzo wdzięczna. We wszystkich ludzi trzeba wierzyć, bo oni potrafią nas pozytywnie zaskoczyć.
Pozdrawiam Serdecznie.
Zgłoś do moderatora   Zapisane

Jolanta Dobrzyńska - podobno baba z jajem 

(...) czasem pomimo pozorów religijności czyjś stan umysłu może być bardzo negatywny. Prawdziwa duchowość powinna owocować łagodnym usposobieniem, poczuciem szczęścia i spokoju. - Dalajlama XIV
Przyjaciel forum
*


Punkty: +465/-51
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wpisy: 2966
Znajomi: 45
Dodaj do Dodaj do listy Znajomych


« Odpowiedź #249 : 04 Listopad, 2011, 13:09:38 pm »

Muszę podziękować za podsumowanie. Nie ze wszystkim się oczywiście zgadzam, ale przyjmuję analizę.
Moi drodzy, jesteście aktywnymi uczestnikami forum od roku. Ja od 4. Pięć lat wcześniej już wiedziałem jakie będę chciał współtworzyć forum, które będzie służyć wszystkim. Mam też wyobrażenie jakie będzie za lat pięć, chociaż może mnie już z wami nie być.

Jak wygląda forum dla wszystkich? Bardzo prosto. Żaden osobisty pogląd nie może zakłócać poglądów innych. Kiedy do tego dochodzi? Wtedy kiedy usilnie powtarzamy te same treści, pomijając merytoryczny dyskurs lub gdy dochodzi do monologu. Takim wyrazistym przykładem jest temat SKOBu. Bicie piany, kiedy sprawą zajmuje się sąd jest niepotrzebne i męczy czytelników.

Kolejnym męczącym przykładem jest antyklerykalizm postępowy. To nie jest tak, że pisząc wkoło na "czarnych" zniechęcimy kogokolwiek prawdziwie wierzącego do Kościoła. Było mało, wynaleziono temat krzyża aby nadać młyńskiemu kołu świeży pęd. Wiara, jakakolwiek i do kogokolwiek, jest osobistą sprawą każdego człowieka, do pielęgnacji której potrzebne są atrybuty. Uderzanie bezpośrednio w symbole gwałcimy te intymne wnętrze duszy człowieka, wywołując często uczucie poirytowania, które dalej przechodzi w gniew. Patrząc w tym świetle, to gdzie tu jest wolność i demokracja?
Wolność w przestrzeni publicznej kosztem wolności wyznania drugiego człowieka jest przejawem nowej demokracji? Bo nie rozumiem. Szanuję wyznania, do których też zalicza się ateizm. Tylko nie rozumiem, dlaczego ateista potrzebuje sprofanowanych symboli religijnych innych wyznań,  kiedy podkreślania swoje poglądy w dyskusji. Przecież może używać symbolu pustej ściany i walczyć o jego równoprawny udział w przestrzeni publicznej.

Do tradycyjnych wolności politycznych należą:

- wolność zgromadzeń
- wolność słowa
- wolność religijna
- wolność gospodarcza
Zgłoś do moderatora   Zapisane
Moderator
*****

Punkty: +475/-99
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wpisy: 2611
Znajomi: 7
Dodaj do Dodaj do listy Znajomych


http://trickymind.pl/wp-content/uploads/2013/12/wo


« Odpowiedź #250 : 04 Listopad, 2011, 14:33:44 pm »

Piotrze nie zamierzam się z Tobą kłócić, Twoje poglady, Twoja sprawa. Kiedy się z Tobą zgazam, jesteś miły i powiedziałabyn nawet opiekuńczy ale kiedy tylko ośmielam się myśleć na dany temat inaczej niż Ty, od razu robisz się srogi. No cóż Nie chcę się z Tobą kłócić ale i nie będe przed Tobą padać na kolana. Wiem, że inni mogą mieć inne zdanie i mają do tego oczywiście prawo ale moim skromnym zdaniem mógłbś sie od Firefoksa wiele, wiele nauczyć. Chyle przed nim czoła. A jak Cię wkurza temat SKOB-u, to go po prostu nie czytaj, może biedni też Cię denerwują, bo sa wciąż biedni i nie potrafią przestać być takimi jakimi są. Mam pewien pomysł dotyczący pomocy innym z okazji Świąt Bożego Narodzenia ale ujawnię go troche później. Wyczuwam, że według Ciebie jestem wcieleniem zła, spoko przyjęłam to na klatę i żyje dalej.
Cóż moge dodać, chyba tylko Zdrowych, Szczęśliwych i Radosnych Świąt, bo one tuż tuż.
A w Boga wierzę, dziś spotkały mnie dwie bardzo miłe rzeczy, których wcale ale to wcale się nie spodziwałam i które bardzo mnie podbudowały(sprawy nie dotyczą Forum) i wiesz co za pierwszym i za drugiem razem pomyślałam o Bogu, czy on to widzi i czy cieszy się razem ze mną. Myślę o nim nie tylko wtedy kiedy mi źle ale rownież w chwilach radosnych i szczęśliwych. Tak naprawdę to wcale mnie nie znasz. Ja modlę się do Boga a nie do przedmiotów.
Pozdrawiam.
« Ostatnia zmiana: 04 Listopad, 2011, 14:41:33 pm wysłane przez Jola » Zgłoś do moderatora   Zapisane

Jolanta Dobrzyńska - podobno baba z jajem 

(...) czasem pomimo pozorów religijności czyjś stan umysłu może być bardzo negatywny. Prawdziwa duchowość powinna owocować łagodnym usposobieniem, poczuciem szczęścia i spokoju. - Dalajlama XIV
Przyjaciel forum
*

Punkty: +398/-238
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wpisy: 2469
Znajomi: 11
Dodaj do Dodaj do listy Znajomych



« Odpowiedź #251 : 04 Listopad, 2011, 16:49:47 pm »

Cytuj
Jak wygląda forum dla wszystkich? Bardzo prosto. Żaden osobisty pogląd nie może zakłócać poglądów innych.


Piotr już to przerabialiśmy.Nie wszyscy.Ty nie.
Przemówienie Władysława Gomułki i wiec na Placu Defilad w Warszawie w 1956r.


Cytuj
Kolejnym męczącym przykładem jest antyklerykalizm postępowy. To nie jest tak, że pisząc wkoło na "czarnych" zniechęcimy kogokolwiek prawdziwie wierzącego do Kościoła.

Piotr jeżeli myślisz o mnie to niestety "ZONK" Ja nikogo nie chcę zniechęcać do wiary w Boga.Ja z wielkim dystansem podchodzę to poczynań,jak to Ty nazwałeś "czarnych", i jak słusznie zauważyłeś nie kryję się z tym.Mam swoje zdanie i chyba wolno mi je mieć.I mam w nosie że nie jest ono zgodne z
Cytuj
Pięć lat wcześniej już wiedziałem jakie będę chciał współtworzyć forum, które będzie służyć wszystkim. Mam też wyobrażenie jakie będzie za lat pięć, chociaż może mnie już z wami nie być.


Możesz mnie wykluczyć z L24.Nie zmieni to mojego stosunku do moich współmieszkańców.Ja uwielbiam ludzi takimi jakimi są.Na forum wyrażam swoje poglądy.Nigdy nikogo nie potępiłem personalnie.Nie za  religijność.
Dobrze Piotr nie będę strzępił języka.Twoje klapki na oczach,Twój problem.Czytałeś moje motto?Chyba nie.To przeczytaj.Cześć.
Zgłoś do moderatora   Zapisane

Nie jestem idealny, ale idealnie sobie z tym radzę...
Przyjaciel forum
*

Punkty: +398/-238
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wpisy: 2469
Znajomi: 11
Dodaj do Dodaj do listy Znajomych



« Odpowiedź #252 : 04 Listopad, 2011, 16:57:04 pm »

Cytuj
Piotrze nie zamierzam się z Tobą kłócić, Twoje poglady, Twoja sprawa. Kiedy się z Tobą zgazam, jesteś miły i powiedziałabyn nawet opiekuńczy ale kiedy tylko ośmielam się myśleć na dany temat inaczej niż Ty, od razu robisz się srogi.

Jolu podobnie to odbieram.Normalne łubu dubu...
Zgłoś do moderatora   Zapisane

Nie jestem idealny, ale idealnie sobie z tym radzę...
Moderator
*****

Punkty: +475/-99
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wpisy: 2611
Znajomi: 7
Dodaj do Dodaj do listy Znajomych


http://trickymind.pl/wp-content/uploads/2013/12/wo


« Odpowiedź #253 : 04 Listopad, 2011, 20:29:32 pm »

Jolu podobnie to odbieram.Normalne łubu dubu...

Bo my czasem rozumiemy się bez słów a Twoja pańcia czyli pani Firefoksowa to wielka szczęściara.
 
PS. No i straciłam recenzenta.
« Ostatnia zmiana: 04 Listopad, 2011, 20:33:40 pm wysłane przez Jola » Zgłoś do moderatora   Zapisane

Jolanta Dobrzyńska - podobno baba z jajem 

(...) czasem pomimo pozorów religijności czyjś stan umysłu może być bardzo negatywny. Prawdziwa duchowość powinna owocować łagodnym usposobieniem, poczuciem szczęścia i spokoju. - Dalajlama XIV
Przyjaciel forum
*

Punkty: +398/-238
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wpisy: 2469
Znajomi: 11
Dodaj do Dodaj do listy Znajomych



« Odpowiedź #254 : 04 Listopad, 2011, 21:38:06 pm »

Szczęściara? To dlaczego uważa że kobieta powinna mieć dwóch facetów.

Tak,tak zapytałem kiedyś nieśmiało.

I co mi odpowiedziała...

Że byłoby jej łatwiej związać koniec z końcem....

Ja nie wiem o czym ona myślała 
Zgłoś do moderatora   Zapisane

Nie jestem idealny, ale idealnie sobie z tym radzę...
Strony: 1 ... 15 16 [17] 18 19 ... 78   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Pokrewne Tematy
Temat Zaczęty przez Odpowiedzi Wyświetleń Ostatnia wiadomość
moje(nasze) dzieciństwo Hydepark « 1 2 3 4 » x 47 61030 Ostatnia wiadomość 21 Październik, 2011, 08:48:39 am
wysłane przez x
Konkurs Literacki "Moje Myśli" w Sulikowie. Kultura i sztuka ZUZA 2 10751 Ostatnia wiadomość 09 Kwiecień, 2009, 21:38:46 pm
wysłane przez ZUZA
MOJE MIASTO LUBAŃ { Wiersze Jeżyka } Hydepark « 1 2 ... 20 21 » Jeżyk 303 270897 Ostatnia wiadomość 20 Lipiec, 2014, 23:50:22 pm
wysłane przez Jeżyk
Babski Świat Świat Kobiet « 1 2 ... 34 35 » Ewa Gutek 514 408066 Ostatnia wiadomość 24 Styczeń, 2014, 18:32:44 pm
wysłane przez Prowincjusz
"Moje myśli"- finał konkursu Hydepark ZUZA 8 12202 Ostatnia wiadomość 19 Kwiecień, 2011, 00:09:23 am
wysłane przez ZUZA
Świat Ogrodu Przyroda i Turystyka « 1 2 ... 14 15 » Marek Kardela 213 209217 Ostatnia wiadomość 29 Maj, 2018, 21:17:43 pm
wysłane przez Marek Kardela
Aleksandra Natalli–Świat. Zapiski bez obrazu Polecane - Strona główna « 1 2 » x 25 36498 Ostatnia wiadomość 20 Kwiecień, 2013, 00:52:03 am
wysłane przez Związek Zaw. Solidarność
Miasto moje, a w nim...poezja Hydepark ZUZA 5 8762 Ostatnia wiadomość 23 Marzec, 2015, 10:04:02 am
wysłane przez Hubert
Świat baśni według tsetse. Blogi « 1 2 ... 19 20 » Prowincjusz 293 206694 Ostatnia wiadomość 12 Październik, 2016, 22:46:02 pm
wysłane przez MAGENTA