Strony: 1 [2] 3 4 ... 78   Do dołu
  Drukuj  
Ten temat nie był jeszcze oceniany!
Oceń ten temat! Ocena:
Autor Wątek: Moje miasto, mój świat  (Przeczytany 892285 razy)
0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.
Moderator
*****

Punkty: +475/-99
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wpisy: 2611
Znajomi: 7
Dodaj do Dodaj do listy Znajomych


http://trickymind.pl/wp-content/uploads/2013/12/wo


« Odpowiedź #15 : 06 Grudzień, 2010, 12:20:22 pm »

Jak zwykle śpieszyłam się i narobiłam w tekście debilnych błędów ale ja już tak mam, najpierw zrobiłam krzyżówkę z naszych kandydatów na Burmistrza pisząc, że popieram "Arkadiusza Rowińskiego" a teraz piszę , że "ubijałam" się o mandat radnej. No cóż moje synapsy czasem nie stykają
Zgłoś do moderatora   Zapisane

Jolanta Dobrzyńska - podobno baba z jajem 

(...) czasem pomimo pozorów religijności czyjś stan umysłu może być bardzo negatywny. Prawdziwa duchowość powinna owocować łagodnym usposobieniem, poczuciem szczęścia i spokoju. - Dalajlama XIV
Moderator
*****

Punkty: +475/-99
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wpisy: 2611
Znajomi: 7
Dodaj do Dodaj do listy Znajomych


http://trickymind.pl/wp-content/uploads/2013/12/wo


« Odpowiedź #16 : 09 Grudzień, 2010, 15:33:58 pm »

"Gdzie diabeł nie może, tam pyskatą, upartą babę pośle."

Wczoraj byłam we Wrocławiu. Pojechałam tam autobusem, niby pośpieszny a zeszło nam, oj zeszło na tej podróży aż 6 godzin. To co się dzieje na autostradzie A4, to naprawdę masakra, wypadek goni wypadek. Czułam się wczoraj, jakbym występowała w jakiś paskudnym horrorze. Ale wypadki przydarzają się również na drogach podocznych. Jechałyśmy obie z córka do Wrocławia. Ona z Jeleniej góry, bo tam teraz mieszka i studiuje a ja z Lubania. Dziewczyna załatwiała sobie sprawę w PFRON-ie, dostała telefon z wezwaniem, że ma się tam stawić dosłownie dzień wcześniej a ponieważ większość dokumentów zostawiła w domu, czyli w Lubaniu, wiec nie miałam wyjście wrzuciłam te papiery do torebki, poszłam na PKS, wsiadłam o 8.15 do autobusu relacji Lubań - Wrocław i w drogę. Przyjazd tegoż pojazdu na miejsce był planowany na godzinę 11.00. Córka z Jeleniej góry wyjechała też o 8.00 i dwie godziny później była już na miejscu. Niestety jak już wspomniałam wcześniej moja podróż przedłużyła się do 6 godzin. najpierw w uboczu tir z biedronki wpadł w poślizg. z tego co wiem ,nie było rannych ani innych poszkodowanych, poza autem, które wpadając w poślizg, rozkraczyło stając w poprzek ulicy i całkowicie zablokowało przejazd. Z układu auta oraz szoferki wywnioskowałam , że dalszy kurt tego pojazdu nie był możliwy. Postaliśmy jakieś pół godziny a potem kierowca autobusu wycofywał się jadąc do tyłu bardzo powolutku jakiś kwadrans a następnie skrewił w jakąś boczna uliczkę i przejechaliśmy przez wioskę, Przyzna, że nie wiem co to była za miejscowość, bo nie jeżdżę tamtymi trasami. zauważyłam tylko jedno, że miejscowi żule stojący pod sklepem widząc autobus jadący tamtędy mieli bardzo zdziwione miny.
Gdy wjechaliśmy na drogę główną czyli A4 , odetchnęłam z ulgą . jechaliśmy dość szybko. Co jakiś czas dzwoniłam do córki czekającej na mnie we Wrocławiu aby informować ją o postępach w podróży. No i jakieś 30 kilometrów przed Wrocławiem zauważyłam że jakieś pół kilometra przed nami coś się stało. Auta nagle zaczęły przystawać. Wtedy domyśliłam się, że doszło do wypadku i nie myliłam się. Właśnie te pól kilometra przed nami też jechał autobus, podobno popsuło się koło, wiec kierowca autobusu zjechał na bok ale niestety, kierowca następnego pojazdu, jadący zaraz za nim półciężarówką, zagapił się lub jechał zbyt szybko i niestety wjechał czołowo w ten autobus. Bagażówka ciężarówki była w całości, ale to, co pozostało z szoferki, to aż strach mówić, jedna ,miazga pełno kawałków i strzępów. Podobno kierowca wyszedł z niej o własnych silach a co potem z nim się stało, nie wiem. Zapomniałam dodać, że następne auto jadące za tą półciężarówką, też poniosło pewne szkody dostawszy odłamkami rozsypującej się kabiny. Była straż, kilka karetek pogotowia( sama nie wiem dokładnie ile, bo nie wychodziłam z autobusu i nie biegłam tam podobnie jak większość ciekawskich pasażerów stojących w korku. Nigdy nie lubiłam takich widoków i nigdy tego nie polubię. Staliśmy w tym korku już okuło półtorej godziny, ludzie z autobusu wychodzili i wracali, wędrowali jedni z ciekawości, inni z niecierpliwości. Gdy staliśmy w tym korku zauważyłam, że jedzie ze mną w autobusie Damian, kolega mojego syna, chłopak chory ma raka. Jechał właśnie do kliniki, z tego co zrozumiałam to na kolejną chemię. A tak w ogóle, to gro pasażerów tego autobusu , to były osoby, które jechały na badanie specjalistyczne do rożnych klinik i szpitali wrocławskich. Słyszałam jak ludzie sięgają po komórki i dzwonią, aby odwołać lub przełożyć wyznaczone wizyty tłumacząc się korkiem na drodze w związku z zaistniałym wypadkiem.
Moja córka też się denerwowała, gdyż miała umówione spotkanie w PFRON na godzinę 13.00 a ja miałam przy sobie jej dokumenty.
Najpierw zadzwoniłam do biura PFRON, aby ich poinformować o zasiniałym problemie i o tym że córka się spóźni, ponieważ ja mam przy sobie dokumenty. Początkowo nie chciano mi udzielić żadnej informacji ani pomóc, ale jak spytałam  owej pani, cytuję.
- Przepraszam bardzo panią proszę mi powiedzieć, bo ja czegoś w tej chwili nie rozumiem, czy urzędy są po to, aby utrudniać ludziom życie czy raczej żeby im pomagać, bo ja myślę że chyba raczej to drugie?- na to pani za drugiej strony.
-Proszę się nie denerwować połączę  panią z panią kierownik-
A pani kierowniczka była miła, uprzejma i poformowała mnie jak możemy rozwiązać powyższy problem.
Czyli jednak jak się chce to można.
Kiedy skończyłam rozmowę telefoniczną a dodam ,że mijała już druga godzina postoju w tym korku, nasz kierowca oznajmił , że postoimy jeszcze parę godzin.
W związku z tym obrałam kurtkę, zarzuciłam torebkę na ramie i poszłam na mały rekonesans. Najpierw zwróciłam sie do strażaków ale tstwierdzili, że i tu znów cytuję.
- My tu nie rządzimy. -spytałam, więc
- Kto jest tu szefem- a oni na to,
 -niech pani idzie do policjantów- więc poszłam. Wybadałam wcześniej sytuację, posłuchał co oni o tym mówią rozmawiając ze sobą i usłyszałam, że  było można spokojnie bokiem przejechać, problem tkwił w tym, że czekali na technika, który powinien zrobić zdjęcie z wypadku a jak by przypuścili jedno auto, to inni też by chcieli jechać i wówczas mogłoby się zrobić zamieszanie, które w następstwie mogło zatrzeć ślady po wypadku ale miejsca naprawdę naprawdę było tyle, że autobus mógłby bez problemu przejechać boczkiem i pojechać dalej.
Policjant nie za bardzo chciał ze mną rozmawiać powiedział, że jest zajęty i  musi podać odpowiednie czynności.
A ja mu na to, że już powinnam być we Wrocławiu, bo córka czeka na dokumentu oraz, że większość pasażerów w autobusie jedzie na rożne badanie specjalistyczne i że przepadną im długo wyczekiwane wizyty.
On, że go to nic nie obchodzi, ale skończyło się na tym, iż powiedział, żebym poszła do autobusu a on za chwilę do nas przyjdzie i pogada o tym z kierowcą.
Posłusznie poszłam, odczekałam kwadrans i znów udałam się na rozmowę do owego pana policjanta, zadając mu pytanie.
_Panie policjancie, dlaczego olał pan mnie oraz resztę pasażerów z autobusu, tak się ni robi, ci ludzi jadą na badanie, lub na chemię niektórzy z nich chorują na raka, przecież już panu o tym mówiłam.-
W tym momencie przyjechali następni policjanci, jacyś starsi i ważniejsi od tamtych, więc ja znowu do nich. Zaczęłam tak ględzić i marudzić aż oni się krzywili. Odwoływałam się do ich sumienia, nie będę wyjawiać tu szczegółów jakich argumentów używałam ale pomogło. Chwilami to nawet bałam sie czy mnie nie aresztują ale spoko, nie byli wredni.
Trzymając rękę na pulsie, nie szłam do autobusu, tylko zostałam w pobliżu tych panów, odsuwając się jedynie trochę na bok.
Stałam za nimi i usłyszałam jak jeden mówił do drugiego
-Przepuścicie ten autobus, niech ostrożnie przejedzie bokiem, bo ta marudna kobieta nie da nam żyć.- gdy to usłyszałam od razu mi ulżyło, zrobiło mi się jakoś weselej na duszy. Powiedziałam tylko.
-Trzymam panów za słowo i bardzo dziękuję za zrozumienie.
Parę minut później jechaliśmy już w stronę Wrocławia a po pół godzinie byliśmy już u celu naszej drogi. Niestety pozostałe auta nadal stały w korku. Jak się potem dowiedziałam stały tam Jeszce parę godzin, bo sumie podobno pięć.
Dlatego napisałam na początku tego tekstu;" gdzie diabeł nie może, tam pyskatą, upartą babę pośle".
Podróż powrotną miałam spokojną i szczęśliwą, z Wrocławia do Lubania niespełna jechałam 3 godziny. Z czego się bardzo cieszę. Usłyszałam w radio, że popołudniu, na tej tracie miał miejsce karambol. Podobno nikt tam nie zginął ale w owym karambol uczestniczyło około 10-u pojazdów.
Kierowców niestety gubi brawura, jeżdżą bardzo szybko, nie zachowując ostrożności a brak wyobraźni na. drodze często prowadzi do kalectwa i śmierci.
Zgłoś do moderatora   Zapisane

Jolanta Dobrzyńska - podobno baba z jajem 

(...) czasem pomimo pozorów religijności czyjś stan umysłu może być bardzo negatywny. Prawdziwa duchowość powinna owocować łagodnym usposobieniem, poczuciem szczęścia i spokoju. - Dalajlama XIV
Studio Eline.pl
Administrator
*****
*

Punkty: +154/-6
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wpisy: 1430
Znajomi: 14
Dodaj do Dodaj do listy Znajomych


Marketing w sieci. Daj się znaleźć!


WWW
« Odpowiedź #17 : 09 Grudzień, 2010, 17:10:37 pm »

Tak trzymać! Nie myślała Pani o założeniu biura spraw obywatelskich i rozwiazywaniu trudnych spraw? Sądze że była by Pani w tym dobra
Już teraz można "straszyć" urzędników zaradną666
Zgłoś do moderatora   Zapisane

Moderator
*****

Punkty: +475/-99
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wpisy: 2611
Znajomi: 7
Dodaj do Dodaj do listy Znajomych


http://trickymind.pl/wp-content/uploads/2013/12/wo


« Odpowiedź #18 : 09 Grudzień, 2010, 17:41:58 pm »

Do pana Sokołowskiego.
Myślałam o czymś takim, nie wiem jaką by to miało nazwę, bo w tym wszystkim przecież nie o nazwę chodzi a o  niesienie pomocy innym, jeśli jesteśmy w stanie tego dokonać, to dlaczego nie próbować. Skontaktowałam się już nawet z jedną panią z ulicy Leśnej, która ma problemy mieszkaniowe. Miałyśmy się z nią spotkać w tym tygodniu ale niestety musiałyśmy przełożyć to spotkanie na poniedziałek. Zobaczę, na początek może uda mi się pomóc komuś w rozwiązywaniu jakiejś trudnej sprawy, potem z pewnością będą inne osoby potrzebujące wsparcia w załatwianiu jakichś innych trudnych spraw. Zobaczę jak to się potoczy, po prostu pozwolę tym wydarzeniom toczyć się  własnym torem a jak się okaże, że naprawdę mogę być pożyteczna, to można pomyśleć o założeniu jakiejś fundacji pomagającej innym w trudnych sprawach czy czymś w tym rodzaju. To tak jak moje pisanie na forum, nie planowałam tego, po prostu weszłam tu zarejestrowałam się  i zaczęłam zostawiać komentarze tu i ówdzie, potem otwierać nowe wątki i bardzo polubiłam to bywanie na forum. Mam też swojego bloga już od paru lat, więc do tej pory tam pisywałam to i owo. Pani INKA, znana z naszego forum, ta która pisała jak mnie nie lubi i nie cierpi, odwiedziła kilka razy mojego bloga i nawet próbowała zniechęcić mnie do pisania, ponieważ nie podoba jej się to co piszę. A ja jestem upartą babą i tak będę pisać o tym co mnie bawi i co mi się nie podoba. Jeśli chodzi o to pomaganie, to dlatego chciałam być radną. Nie przeszłam,  nic się nie stało, bo jak zachcę to i tak znajdę sposób by komuś pomóc. Ja się łatwo nie zrażam i wiem, że wytrwałość prawie zawsze przynosi efekty.
Pozdrawiam.
Zgłoś do moderatora   Zapisane

Jolanta Dobrzyńska - podobno baba z jajem 

(...) czasem pomimo pozorów religijności czyjś stan umysłu może być bardzo negatywny. Prawdziwa duchowość powinna owocować łagodnym usposobieniem, poczuciem szczęścia i spokoju. - Dalajlama XIV
Moderator
*****

Punkty: +475/-99
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wpisy: 2611
Znajomi: 7
Dodaj do Dodaj do listy Znajomych


http://trickymind.pl/wp-content/uploads/2013/12/wo


« Odpowiedź #19 : 13 Grudzień, 2010, 23:05:44 pm »

Co jest najśmieszniejsze w ludziach: "Zawsze myślą na odwrót: spieszy im się do dorosłości, a potem wzdychają za utraconym dzieciństwem. Tracą zdrowie by zdobyć pieniądze, potem tracą pieniądze by odzyskać zdrowie. Z troską myślą o przyszłości, zapominając o chwili obecnej i w ten sposób nie przeżywają ani teraźniejszości ani przyszłości. Żyją jakby nigdy nie mieli umrzeć, a umierają, jakby nigdy nie żyli. Być jak płynąca rzeka. Żyj chwilą i ciesz się życiem


Te piękne i mądre słowa, niestety nie są mojego autorstwa, dostałam ten cytat jako życzenia świąteczne od jednego z internetowych znajomych i nawet nie pamiętam dokładnie od kogo, bo grupka tych znajomych jest dość spora, ale często czytam te słowa, aby nie zapomnieć, co tak naprawdę liczy się w naszym życiu. Warto czasem przystanąć, by nacieszyć się chwilą i dostrzec w pełni uroki życia. Im prędzej to zrobimy tym lepiej, bo gdy życie przeminie i znajdziemy się u jego schyłku, to pozostanie nam jedynie gorycz i rozpacz z powodu utraconych chwil. Czyż nie tak?
Zgłoś do moderatora   Zapisane

Jolanta Dobrzyńska - podobno baba z jajem 

(...) czasem pomimo pozorów religijności czyjś stan umysłu może być bardzo negatywny. Prawdziwa duchowość powinna owocować łagodnym usposobieniem, poczuciem szczęścia i spokoju. - Dalajlama XIV
Przyjaciel forum
*


Punkty: +465/-51
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wpisy: 2966
Znajomi: 45
Dodaj do Dodaj do listy Znajomych


« Odpowiedź #20 : 14 Grudzień, 2010, 09:40:36 am »

Witam 666 .Dzień dobry.Mądry cytat.Autorem jest — Paulo Coelho


Paulo Coelho jest prawdziwą kopalnią cudownych przemyśleń.Chciałbym dedykować coś dla Ciebie:    Zawsze trzeba podejmować ryzyko. Tylko wtedy uda nam się pojąć, jak wielkim cudem jest życie, gdy będziemy gotowi przyjąć niespodzianki, jakie niesie nam los.

    Bowiem każdego dnia wraz z dobrodziejstwami słońca Bóg obdarza nas chwilą, która jest w stanie zmienić to wszystko, co jest przyczyną naszych nieszczęść. I każdego dnia udajemy, że nie dostrzegamy tej chwili, że ona wcale nie istnieje. Wmawiamy sobie z uporem, że dzień dzisiejszy podobny jest do wczorajszego i do tego, co ma dopiero nadejść. Ale człowiek uważny na dzień, w którym żyje, bez trudu odkrywa magiczną chwilę. Może być ona ukryta w tej porannej porze, kiedy przekręcamy klucz w zamku, w przestrzeni ciszy, która zapada po wieczerzy, w tysiącach i jednej rzeczy, które wydaja się nam takie same. Ten moment istnieje naprawdę, to chwila, w której spływa na nas cała siła gwiazd i pozwala nam czynić cuda. Tylko niekiedy szczęście bywa darem, najczęściej trzeba o nie walczyć. Magiczna chwila dnia pomaga nam dokonywać zmian, sprawia, iż ruszamy na poszukiwanie naszych marzeń. I choć przyjdzie nam cierpieć, choć pojawią się trudności, to wszystko jest jednak ulotne i nie pozostawi po sobie śladu, a z czasem będziemy mogli spojrzeć wstecz z dumą i wiarą w nas samych.

    Biada temu, kto nie podjął ryzyka. Co prawda nie zazna nigdy smaku rozczarowań i utraconych złudzeń, nie będzie cierpiał jak ci, którzy pragną spełnić swoje marzenia, ale kiedy spojrzy za siebie – bowiem zawsze dogania nas przeszłość – usłyszy głos własnego sumienia: „A co uczyniłeś z cudami, którymi Pan Bóg obsiał dni twoje? Co uczyniłeś z talentem, który powierzył ci Mistrz? Zakopałeś te dary głęboko w ziemi, gdyż bałeś się je utracić. I teraz została ci jedynie pewność, że zmarnowałeś własne życie.”

    Biada temu, kto usłyszy te słowa. Bo uwierzył w cuda, dopiero gdy magiczne chwile życia odeszły na zawsze.

— Paulo Coelho
Nad brzegiem rzeki Piedry usiadłam i płakałam...

Ach i jeszcze masz u mnie plusa...Pozdrawiam...
Zgłoś do moderatora   Zapisane
Moderator
*****

Punkty: +475/-99
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wpisy: 2611
Znajomi: 7
Dodaj do Dodaj do listy Znajomych


http://trickymind.pl/wp-content/uploads/2013/12/wo


« Odpowiedź #21 : 14 Grudzień, 2010, 17:29:42 pm »

Mikołaj, to cudowna postać. Zawsze byłam niepoprawną marzycielką i mimo mego nieco posuniętego w czasie wieku, bo jak inaczej może powiedzieć o sobie uparta baba, która parę miesięcy temu skończyła 40 i 4 lata? No, więc, mimo mojego nieco starczego wieku, nadal potrafię marzyć oraz wmawiać sobie różne dziwne rzeczy, chociażby to, że ludzie wcale nie są tacy źli, że tych dobrych jest naprawdę więcej niż tych złych, że to, co złe zawsze da się naprawić. A każdego roku w grudniu, poddając się jak zwykle świątecznemu nastrojowi, robię się jakaś wrażliwsza, jakoś tak szybko się wzruszam( niczym baba w ciąży). Lubię wówczas oglądać w telewizji różne łzawe filmy z udziałem Mikołajów, elfów, oraz innych cudownych stworków. Lubię patrzeć na pięknie, kolorowo przybrane choinki i naprawdę nie przeszkadza mi wszechobecny dźwięk kolęd, dobiegający ze wszystkich możliwych odbiorników, zarówno tych domowych jak i tych,  które  dźwięczą  radośnie w sklepach i marketach. Wiem doskonale, że święty Mikołaj nie istnieje, że to tylko legenda, wymysł, ale z drugiej strony zawsze gdy zbliża się okres Wigilijny, przed moimi oczami rysuje się nieśmiało a zarazem natrętnie obraz stadka reniferów, ciągnących sanie ze świętym Mikołajem, gdzieś tam u góry, tak na wysokości chmur, na tle ogromnego jasno święcącego księżyca. Chwilami, to nawet tak jakbym dopuszczała do siebie myśli o istnieniu tego osobnika z czerwonym nosem dużym brzuchem i ogromnym workiem pełnym prezentów. To pewnie nie ja wierzę w to wszystko, tylko to dziecko, które we mnie tkwi, to, które w sobie pielęgnowałam przez tyle lat i nie pozwoliłam mu umrzeć. Każdy z nas powinien mieć w sobie nie tylko młodość, werwę i hart ducha, ale też ową małą namiastkę dzieciństwa, pozwalającą nam marzyć i cieszyć się małymi drobnostkami życia codziennego. Pamiętajcie w te Święta Bożego Narodzenia o innych potrzebujących, ale też nigdy nie zapominajcie o sobie, bo my sami też jesteśmy ważni.

A pod linkiem świąteczna melodia 
Zgłoś do moderatora   Zapisane

Jolanta Dobrzyńska - podobno baba z jajem 

(...) czasem pomimo pozorów religijności czyjś stan umysłu może być bardzo negatywny. Prawdziwa duchowość powinna owocować łagodnym usposobieniem, poczuciem szczęścia i spokoju. - Dalajlama XIV
Moderator
*****

Punkty: +475/-99
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wpisy: 2611
Znajomi: 7
Dodaj do Dodaj do listy Znajomych


http://trickymind.pl/wp-content/uploads/2013/12/wo


« Odpowiedź #22 : 15 Grudzień, 2010, 17:20:43 pm »

Zgłoś do moderatora   Zapisane

Jolanta Dobrzyńska - podobno baba z jajem 

(...) czasem pomimo pozorów religijności czyjś stan umysłu może być bardzo negatywny. Prawdziwa duchowość powinna owocować łagodnym usposobieniem, poczuciem szczęścia i spokoju. - Dalajlama XIV
Przyjaciel forum
*


Punkty: +465/-51
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wpisy: 2966
Znajomi: 45
Dodaj do Dodaj do listy Znajomych


« Odpowiedź #23 : 15 Grudzień, 2010, 18:02:33 pm »



 
Zgłoś do moderatora   Zapisane
Moderator
*****

Punkty: +475/-99
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wpisy: 2611
Znajomi: 7
Dodaj do Dodaj do listy Znajomych


http://trickymind.pl/wp-content/uploads/2013/12/wo


« Odpowiedź #24 : 16 Grudzień, 2010, 10:56:39 am »

TEORIA PROPORCJONALNA
Dlaczego chłopcy dojrzewając zachowują się tak jakby brakowało im piątej klepki? Podobno to sprawa hormonów. Naukowcy i inne mądrale powtarzają to od wieków. Choć jak wiadomo dorastanie dotyczy również dziewczynek, które w tym czasie bywają drażliwe i oporne na różne sugestie. Ja jako matka obojga płci stanowczo stwierdzam, że ród męski w tych trudnych chwilach, swoją głupotą bije na głowę płeć piękną.
Taka jest kolej rzeczy. Przychodzimy na świat, rozwijamy się, dorastamy, wdrapując się niezdarnie pod górkę życia. Przez jakiś czas jesteśmy na jego szczycie, ale niestety nie trwa to wiecznie, lecz każdy normalny człowiek rozumie, że zakończywszy wspinaczkę trzeba ponownie zejść na dół. Dlatego potem mamy już tylko z górki.
Wracając do okresu dojrzewania u samców, to mam na ten temat swoją prywatną i wydumaną teorię. W przyrodzie zachodzą różne zjawiska i zawsze musi być zachowana proporcja. Ponieważ w tym wypadku proporcjonalność odnosi się do dwóch czynników: penis ->mózg, a dokładniej mówiąc, ponieważ w tym czasie genitalia chłopców gwałtownie wzrastają, to ich mózgi wprost proporcjonalnie się obkurczają. Na szczęście nie jest to zjawisko stałe i w odpowiednim czasie wszystko powraca do normy. Choć z drugiej strony patrząc na niektórych polityków oraz inne osoby publiczne, to mam, co do tego pewne wątpliwości.

 A pod linkiem przykłady głupoty.

oraz optymistyczna piosenka.
 
Zgłoś do moderatora   Zapisane

Jolanta Dobrzyńska - podobno baba z jajem 

(...) czasem pomimo pozorów religijności czyjś stan umysłu może być bardzo negatywny. Prawdziwa duchowość powinna owocować łagodnym usposobieniem, poczuciem szczęścia i spokoju. - Dalajlama XIV
Moderator
*****

Punkty: +475/-99
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wpisy: 2611
Znajomi: 7
Dodaj do Dodaj do listy Znajomych


http://trickymind.pl/wp-content/uploads/2013/12/wo


« Odpowiedź #25 : 16 Grudzień, 2010, 23:08:18 pm »

Ponoć śmiech ma zbawienny wpływ na nasz organizm. Podczas śmiechu dotlenia się mózg, organy wewnętrzne oraz wszystkie pozostałe zakamarki naszego organizmu, dlatego śmiejmy się jak najwięcej. 

Zgłoś do moderatora   Zapisane

Jolanta Dobrzyńska - podobno baba z jajem 

(...) czasem pomimo pozorów religijności czyjś stan umysłu może być bardzo negatywny. Prawdziwa duchowość powinna owocować łagodnym usposobieniem, poczuciem szczęścia i spokoju. - Dalajlama XIV
Moderator
*****

Punkty: +475/-99
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wpisy: 2611
Znajomi: 7
Dodaj do Dodaj do listy Znajomych


http://trickymind.pl/wp-content/uploads/2013/12/wo


« Odpowiedź #26 : 18 Grudzień, 2010, 16:22:58 pm »

Jestem zodiakalnym bliźniakiem, czyli takie dwa w jednym, smutek i radość, wulkan i lód, dowcip i nostalgia. Znam kilka sióstr i braci bliźniaków i wiem, że ich życie nie jest łatwe, miewają trudnych i toksycznych partnerów, czasem patologiczne korzenie a po tyłku dostają jak mało kto, wiem to, bo sama tego doświadczyłam. Przez te czterdzieści lat z hakiem, które mam na liczniku życie nieraz mnie skopało. Na szczęście się nie poddałam. Jak to mówią:co cię nie zabije to cię wzmocni. Rany się zabliźniają, złe wspomnienia zacierają a my z czasem stajemy się coraz twardsi i silniejsi. Myślę, że na przyszłość będę zmierzać w tym właśnie kierunku. Nie warto się poddawać, bo życie mamy tylko jedno i nie można trwonić go na smutki. Na koniec muszę wspomnieć jeszcze jedno, może nie na temat ale usłyszałam to niedawno oglądając film i pewien cytat z niego utkwił mi w głowie. Treścią filmu była podróż w czasie a główny bohater, to mężczyzna, który zbudował wehikuł służący do owej podróży. Jedna z postaci, bezwzględny i samolubny ale i mądry moim zdaniem starzec z przyszłości, prowadząc dialog z głównym bohaterem powiedział :" To co skonstruowałeś to tylko maszyna a wehikuł czasu ma w sobie każdy z nas, bo przecież wspomnienia przenoszą nas w przeszłość a marzenia w przyszłość". Owe słowa oczarowały mnie a ten cytat często brzmi w mojej głowie.


Zgłoś do moderatora   Zapisane

Jolanta Dobrzyńska - podobno baba z jajem 

(...) czasem pomimo pozorów religijności czyjś stan umysłu może być bardzo negatywny. Prawdziwa duchowość powinna owocować łagodnym usposobieniem, poczuciem szczęścia i spokoju. - Dalajlama XIV
Moderator
*****

Punkty: +475/-99
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wpisy: 2611
Znajomi: 7
Dodaj do Dodaj do listy Znajomych


http://trickymind.pl/wp-content/uploads/2013/12/wo


« Odpowiedź #27 : 22 Grudzień, 2010, 21:41:47 pm »

ZABIEGANY A JEDNAK SZCZĘŚLIWY SZARACZEK CZYLI JA

Poszłam spać jak co dzień, wszystko wokół było znajome i nawet dość znośne. Nagle zupełnie niespodziewanie znalazłam się w całkiem innej krainie. Ludzie uśmiechali się do siebie, nikt na nikogo nie krzyczał, nikt nikogo nie gwałcił(nawet polityk prostytutki), nikt nie kombinował (nawet ci, którzy mieli szerokie plecy i dojścia do koryta), żaden ojciec nie molestował dziecka ani nie rzucał niemowlakiem o ścianę w przypływie wścieklej pijackiej furii, bo nikt się nie upijał. Nauczyciele stawiali oceny dzieciom wyłącznie za wiadomości (nigdy za nazwiska i koneksje), nie było narkomanów ani śmiertelnie chorych, więc i szpitale były niepotrzebne. W tej krainie zakłady pogrzebowe nie walczyły miedzy sobą o prawo do pochówku nieboszczyka, który nie zdążył jeszcze dobrze ostygnąć, nie było głodu ani przemocy a dzieci żyły w pełnych rodzinach. Żaden fanatyczny duchowy przywódca (pseudo: grzyb, którego nazwy nie wymienię) nie nawoływał ludzi do nienawiści wobec bliźniego i nietolerancji. W tym śnie moja matka była ze mnie dumna i po prostu mnie kochała, nie było tam złodziei ani oszustów a ojciec moich dzieci był wspaniałym człowiekiem. Politycy szanowali się wzajemnie i rządzili tak,  jak mało kto potrafi rządzić, z rozwagą, mądrością i tak by ludziom żyło się szczęśliwie i dostatnio. Księża nie zbierali na tacę a ich modlitwy były szczere i bezinteresowne. Wszyscy żyli zgodnie w ogólnej symbiozie także z otaczającą ich wokół przyrodą, w której niebo było bardziej błękitne a małe kotki jeszcze bardziej kochane i puszyste niż zawsze.
Nagle zadzwonił budzik, usiadłam na łóżku, przetarłam oczy i okazało się, że to tylko sen, piękny sen. Cóż miałam robić? Wstałam, otworzyłam jedno oko, wypiłam kawę, po czym przyszedł czas na otwarcie drugiego oka. I tak radośnie z szeroko otwartymi oczyma, wkroczyłam w kolejny dzień swojego życia. Dodam jeszcze, że mimo wszystko nie było mi smutno, bo ja kocham to swoje pobabrane życie w tym pokręconym kraju.

PS. Dziś córka studentka przyjechała z Jeleniej na święta i zrobiła mi cudowną niespodziankę. Dostałam od niej najnowszą płytę Michała Bajora z piosenkami Marka Grechuty i Jonasza Kofty. Kocham śpiew Bajora.



Zgłoś do moderatora   Zapisane

Jolanta Dobrzyńska - podobno baba z jajem 

(...) czasem pomimo pozorów religijności czyjś stan umysłu może być bardzo negatywny. Prawdziwa duchowość powinna owocować łagodnym usposobieniem, poczuciem szczęścia i spokoju. - Dalajlama XIV
Moderator
*****

Punkty: +475/-99
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wpisy: 2611
Znajomi: 7
Dodaj do Dodaj do listy Znajomych


http://trickymind.pl/wp-content/uploads/2013/12/wo


« Odpowiedź #28 : 25 Grudzień, 2010, 23:08:39 pm »

Teściowa, przekleństwo czy skarb?

Teściowa to temat nurtujący ludzkość niemalże od zawsze. Dlaczego tak się dzieje? Co wywołuje to odwieczne zjawisko? Myślę, że odpowiedź nie jest prosta. W dowcipach, różnych opowieściach oraz w rzeczywistości potrafi ona być potworem, który przeraża i wywołuje nieopisany lęk. A przecież jest kobietą, tą wrażliwszą i delikatniejszą częścią populacji ludzkiej. Często bywa wspaniałą i kochającą babcią. Niestety wstępując w rolę teściowej zamienia się w monstrum pozbawione tolerancji, litości i na pierwszy rzut oka rozumu. Zaznaczam, że nie oceniam tu matki swojego byłego męża. Ta kobieta nie jest taka zła. Ja i moje dzieci przez cały czas utrzymujemy z nią kontakty. Oczywiście nie jest idealna, ale da się z nią wytrzymać. Nie żyjemy przecież wśród świętych. Matka Teresa, Joanna d’Arc, Maksymilian Kolbe czy nasz wspaniały nieżyjący już Jan Paweł II, to jednostki, które występują niezmiernie rzadko.
Czasem dziękuję Bogu, że moja matka nie jest moją teściową. To osoba uparta, despotyczna i skora do krytyki. Swoim postępowaniem niejednokrotnie sprawiała mi ból. Kiedyś bardzo cierpiałam z tego powodu. Dziś jestem wolna od tego uczucia, ponieważ zebrałam się na odwagę i powiedziałam jej o bólu, jaki mi zadawała. Nie znaczy to, że jej nie szanuję, ale przecież szacunek należy się każdemu z nas. Rodzic, który chce być szanowany przez własne potomstwo nie powinien zapominać okazywać szacunku swoim dzieciom. To samo dotyczy oczywiście relacji: szef- podwładny, mąż- żona, nauczyciel-uczeń, polityk- wyborca itd.
Szanujmy innych a wtedy możemy się spodziewać wzajemności z ich strony.
Wracając do tematu teściowej, to mnie za parę lat też czeka rola tej, która wywołuje popłoch i przyprawia o palpitacje serca. Postaram się być dobrą teściową. Nie wiem czy mi się to uda, ale przynajmniej będę próbowała. Staram się wpoić synowi i córce, żeby zawsze mieli swoją dumę i nigdy nie pozwolili się krzywdzić. Równie ważne dla mnie jest to, aby nikt, nigdy nie cierpiał z ich powodu. Nieludzkie i okrutne jest budowanie własnego szczęścia, czy też pomnażanie majątku na cierpieniu i nieszczęściu innych ludzi. Niestety dla niektórych takie podłe postępowanie to po prostu norma. Kocham swojego syna, ale nie marzę, aby przez całe życie był synkiem mamusi. Kiedy dorośnie i zechce założyć rodzinę to przede wszystkim powinien być dobrym mężem i ojcem. O córkę absolutnie się nie martwię. Jest ambitna, uparta i prawie zawsze postawi na swoim. W domu potrafi mieć swoje zdanie, zachowując przy tym szacunek do mojej osoby. Nigdy też nie byłam zaślepioną mamuśką. Kocham, szanuję i cenię swoje dzieci, ale nie przeszkadza mi to dostrzegać wady, jakie posiadają. Od czasu do czasu, robiąc różne głupoty, muszą ponosić kary z tym związane. Oczywiście w razie potrzeby stoję za nimi murem, broniąc ich niczym lwica. Tak właśnie widzę rolę matki. Nie jestem idealna, mam na swoim koncie całe mnóstwo błędów i potyczek. Popełnia je każdy, ale ważne jest, aby uczyć się na błędach i nie powtarzać wciąż tych samych. Wydaje mi się, iż złe teściowe nie są matkami dorosłych synów, będących odrębnymi jednostkami. One są nadal mamuśkami swoich synków, nie mogą pogodzić się z ich dorosłością i pragną sprawować nad nimi całkowitą kontrolę. Dlaczego takie są? Niestety na to nie potrafię odpowiedzieć, nie jestem psychologiem. Jedno wiem na pewno, świat ulega ciągłym zmianom, klimat też, technika w zawrotnym tempie posuwa się do przodu, a teściowa nie zmieniła swojego statusu ani trochę, zawsze ta sama „ kochana mamusia".

Kilka dowcipów o teściowej.

Fąfara do kolegi:
- "Moja rodzina przeżyła ostatnio katastrofę kolejową."
- "Co się stało?"
- "Teściowa przyjechała do nas pociągiem."

Mówi zięć do teściowej:
- Gdzie mama jedzie?
- Na cmentarz.
- A kto rower przyprowadzi?!!!

Panie dyrektorze, czy mógłbym otrzymać dzień urlopu,
by pomoc teściowej przy przeprowadzce?
- Wykluczone!
- Bardzo dziękuję, wiedziałem, że mogę na pana liczyć!

Do lekarza przychodzi facet;
- Panie doktorze od kilku dni mam ten sam koszmarny sen:
po pokoju goni mnie teściowa z krokodylem.
Nie mogę zapomnieć tego śmierdzącego oddechu, koślawych żółtych zębów...
- No, to faktycznie wygląda bardzo groźnie - przerywa lekarz.
- No właśnie. A krokodyl wygląda jeszcze groźniej.

Do komisariatu wchodzi mężczyzna i zgłasza zaginięcie teściowej.
- Kiedy zaginęła?
- Trzy tygodnie temu.
- I dopiero teraz zgłasza pan zaginięcie?
- Tak, bo nie mogłem uwierzyć w to szczęście.

Wchodzi mężczyzna do apteki i pyta:
- Jest trucizna dla teściowej?
- A ma pan receptę?
- A nie wystarczy zdjęcie teściowej?!

Rozmawia dwóch kolegów:
- Podobno przestałeś pić?
- To dzięki teściowej, stale widziałem ja potrójnie!




Zgłoś do moderatora   Zapisane

Jolanta Dobrzyńska - podobno baba z jajem 

(...) czasem pomimo pozorów religijności czyjś stan umysłu może być bardzo negatywny. Prawdziwa duchowość powinna owocować łagodnym usposobieniem, poczuciem szczęścia i spokoju. - Dalajlama XIV
Przyjaciel forum
*

Punkty: +398/-238
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wpisy: 2469
Znajomi: 11
Dodaj do Dodaj do listy Znajomych



« Odpowiedź #29 : 26 Grudzień, 2010, 12:24:57 pm »

Pani Zaradna z tymi teściowymi to przesada.Nie jest tak źle.Ja mam teściową na sto dwa.   

Sto metrów od domu,dwa metry pod ziemią.

To z serii czarnych dowcipów.Ups.
Zgłoś do moderatora   Zapisane

Nie jestem idealny, ale idealnie sobie z tym radzę...
Strony: 1 [2] 3 4 ... 78   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Pokrewne Tematy
Temat Zaczęty przez Odpowiedzi Wyświetleń Ostatnia wiadomość
moje(nasze) dzieciństwo Hydepark « 1 2 3 4 » x 47 61034 Ostatnia wiadomość 21 Październik, 2011, 08:48:39 am
wysłane przez x
Konkurs Literacki "Moje Myśli" w Sulikowie. Kultura i sztuka ZUZA 2 10752 Ostatnia wiadomość 09 Kwiecień, 2009, 21:38:46 pm
wysłane przez ZUZA
MOJE MIASTO LUBAŃ { Wiersze Jeżyka } Hydepark « 1 2 ... 20 21 » Jeżyk 303 270911 Ostatnia wiadomość 20 Lipiec, 2014, 23:50:22 pm
wysłane przez Jeżyk
Babski Świat Świat Kobiet « 1 2 ... 34 35 » Ewa Gutek 514 408091 Ostatnia wiadomość 24 Styczeń, 2014, 18:32:44 pm
wysłane przez Prowincjusz
"Moje myśli"- finał konkursu Hydepark ZUZA 8 12204 Ostatnia wiadomość 19 Kwiecień, 2011, 00:09:23 am
wysłane przez ZUZA
Świat Ogrodu Przyroda i Turystyka « 1 2 ... 14 15 » Marek Kardela 213 209235 Ostatnia wiadomość 29 Maj, 2018, 21:17:43 pm
wysłane przez Marek Kardela
Aleksandra Natalli–Świat. Zapiski bez obrazu Polecane - Strona główna « 1 2 » x 25 36501 Ostatnia wiadomość 20 Kwiecień, 2013, 00:52:03 am
wysłane przez Związek Zaw. Solidarność
Miasto moje, a w nim...poezja Hydepark ZUZA 5 8762 Ostatnia wiadomość 23 Marzec, 2015, 10:04:02 am
wysłane przez Hubert
Świat baśni według tsetse. Blogi « 1 2 ... 19 20 » Prowincjusz 293 206723 Ostatnia wiadomość 12 Październik, 2016, 22:46:02 pm
wysłane przez MAGENTA