Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Ten temat nie był jeszcze oceniany!
Oceń ten temat! Ocena:
Autor Wątek: Pożegnanie z Prezydentem  (Przeczytany 2659 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Konto usunięte
*

Punkty: +0/-1
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wpisy: 752
Znajomi: 2
Dodaj do Dodaj do listy Znajomych


« : 25 Kwiecień, 2010, 16:18:23 pm »

Tak oto wspominają swoje pożegnanie z Prezydentem RP członkowie lubańskiego LKO.To wspomnienia bardzo osobiste, w których wyraźnie widać jakim autorytetem był Lech Kaczyński dla autorów.

Moje ostatnie pożegnanie z Prezydentem
W dniach 14 i 15 kwietnia mieliśmy zaszczyt wziąć udział w pożegnaniu Pary Prezydenckiej i czterech pracowników kancelarii Prezydenta. Przepełnieni bólem, w smutku i zadumaniu w środę w godzinach popołudniowych wyjechaliśmy do Warszawy z zorganizowaną przez Region Solidarność grupą działaczy Solidarności z Dolnego Śląska. Stolica Dolnego Śląska pożegnała nas "ze łzami". Całą drogę padał ulewny deszcz. Ok. 1 w nocy - Warszawa pogrążona w żałobie i cisza, głucha cisza....Przedmieście Krakowskie- tłum osób oczekujących w kilkukilometrowej kolejce na najważniejszy moment. Pożegnanie. Czy podołamy wyzwaniu? Fizycznie i psychicznie? Z dali Zamek Królewski, na tle którego Zygmunt III Waza także zadumany przygląda się z góry wszystkim ludziom. Wśród nas są osoby w wieku od pół roku (na ręce u swojej mamy) do ...? Inwalidzi, kobiety ciężarne. Wszyscy cierpliwie czekają. Atmosfera życzliwości. Służby porządkowe, harcerze, policja, wojsko, każdy zaangażowany w przypisaną mu rolę. Tak naprawdę nieważny czas oczekiwania. Jedna myśl, jeden cel - to nas łączy. Trzepoczące na wietrze sztandary mają dzisiaj szczególną wymowę. Kłaniają się drzewa, wieszcze mijani po drodze. Historia naszego kraju. Tu jesteśmy. To nie sen. Nawet miejsce ok. 200 m od Belwederu. Ostatnie pożegnanie Chopina z ukochana Ojczyzną odbyło sie tutaj. Właśnie z tego miejsca opuścił Chopin Polskę wyruszając do Wiednia. Czy to tylko splot wielkich wydarzeń? Czy przeznaczenie? Po drodze mijane świątynie pełne modlących się ludzi. No i oczywiście światła zniczy. Morze zniczy. Kwiatów na każdym metrze, w ukochanych i odwiedzanych przez Polaków miejscach.
Wschód słońca. Budzi się kolejny dzień. To już niedługo. Serce bije coraz mocniej. Łzy płyną cichutko i nikt się ich nie wstydzi. Zbliżamy się do Pałacu Prezydenckiego, ustawieni przez żołnierza w rzędy pięcioosobowe. Harcerze podchodzą, odbierając znicze i kwiaty. Przed nami dziedziniec. Podchodzimy coraz bliżej wejścia, jeden za drugim. Tu już wszyscy milczą. Przed wejściem do Pałacu kłania się nasz sztandar. Donośny głos żołnierza. PREZENTUJ BROŃ !!! Przechodzimy najpierw przez Salę Senatorską. Wystawione cztery trumny z naszymi Rodakami. Do końca oddani naszemu Prezydentowi.

Kraków po pogrzebie
Widać los tak chciał. Trzy miesiące temu zaplanowałem swój wyjazd z młodzieżą ZSP Nr 2 w Lubaniu do Krakowa. Termin przyjazdu do Królewskiego Miasta wyznaczyłem na 18 kwietnia...
Niestety nie było nam dane uczestniczyć bezpośrednio w uroczystościach pogrzebowych Pary Prezydenckiej. Dotknęliśmy jednak atmosfery tego wydarzenia tuż po jego zakończeniu. Dotykaliśmy jej również w kolejnych dniach naszego pobytu. Bo choć miasto dość szybko powróciło do swojego codziennego rytmu, to jednak już nie było takie same. Podobnie jak mijani przez nas ludzie... I tak powstał ten krótki fotoreportaż.

Wystąpienie Starosty Lubańskiego na połączonej sesji Rad powiatu i miasta
Jak o tym mówić, nie wiem? Brakuje słów, ale one są. Wypowiadamy je w ciszy własnych myśli. Myśli o nich. O tych zatrzymanych w biegu. Wszystkich. Kłaniamy się ich cieniom. Okrutny los przerwał tą wątłą nić między życiem, a śmiercią. Najjaśniejsza Rzeczypospolita trwa, a wraz z nią pamięć o tych, co odeszli w tragicznych okolicznościach tego mglistego poranka w Smoleńsku. Jakże wyjątkowo zabrzmiały dziś w tej auli słowa naszego hymnu „Jeszcze Polska nie zginęła, póki my żyjemy…” tak Naród żyje i opłakuje, przeżywa szczególne „rekolekcje”’ czyni rachunek sumienia. W służbie Najjaśniejszej zginął Prezydent pierwszy obywatel spośród nas, Jego Małżonka, a wraz z Nimi wielu Wybitnych. Jaki sens ma tak wiele śmierci? Na pewno jest, ale to tylko my potrafimy go nadąć. Myślę, że przesłanie, jakie nam pozostawiono brzmi: szanujcie się nawzajem, szanujcie własne państwo. Polska jest jedna dla nas wszystkich, jeśli zapomnimy o tej podstawowej prawdzie, to przypomni nam o tym Opatrzność i na pewno to uczyni. W ciągu ostatnich dwustu pięćdziesięciu lat naszej historii, gdy traciliśmy tą prawdę z oczu, Opatrzność przypominała nam o tym boleśnie. Dostaliśmy znak. Budujmy razem w sposób roztropny naszą Ojczyznę. W tych trudnych chwilach łączymy się w bólu z Tymi, którzy przeżywają utratę swoich Bliskich. Trudno znaleźć słowa otuchy. Pozostał ból i przejmująca pustka. Ponieśliśmy wszyscy ogromną i niepowetowaną stratę. Część ich pamięci! Szanowni Państwo chcąc upamiętnić wszystkie ofiary katastrofy smoleńskiej oraz pomordowanych w lasach katyńskich polskich oficerów w trakcie obchodów majowych chcemy uroczyście zasądzić 3 dęby. Jeden dla prezydenckiej pary, drugi dla wszystkich ofiar katastrofy, trzeci dla pomordowanych w kwietniu 1940 roku oficerów.

                                             Walery Czarnecki - Starosta Powiatu Lubańskiego

Msza święta w intencji ofiar Katastrofy Smoleńskiej - 16.04.2010
„Cóż można powiedzieć w takim czasie? Milkną słowa – pozostaje cisza. /…/ I w tę ciszę pragniemy wnieść dar naszej pamięci i modlitwy – za tych wszystkich, którzy oddali swoje życie, pełniąc służbę Ojczyźnie” – tymi słowami, nawiązującymi do wzruszającej mowy otwierającej wieczorną sesję Rady Miasta, wygłoszonej przez Starostę Lubańskiego, rozpoczął wczorajszą Eucharystię jej celebrans, wicedziekan dekanatu Lubań, ks. Kanonik Andrzej Fila. Mszę św., sprawowaną w intencji wszystkich ofiar tragedii w Smoleńsku, celebrował w asyście Prezbiterium Kościoła lubańskiego, przy udziale licznie zgromadzonych władz miasta i samorządowych. W liturgii wziął także udział proboszcz parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Lubaniu, pastor Cezary Królewicz.
Cóż można powiedzieć, uczynić w tej ciszy? – okazać naszą pamięć, wiarę i wdzięczność; pamięć – o tych, którzy zginęli tydzień temu i o tych, na spotkanie z którymi się udawali; wiarę – że ta ofiara ma sens, że śmierć – cytując kaznodzieję, ks. Piotra Karpińskiego – wypełnia to, co utraciło życie; wdzięczność – za służbę i „ofiarę miłości” (tu przychodzi na myśl cytat z dzisiejszej TVP: „Ta tragedia nakłada się na tę sprzed 70 lat; wtedy ginęli z nienawiści, teraz zginęli z miłości”). „Trudno dziś o tę wiarę ufającą, trudno zrozumieć sens tej śmierci, trudno wreszcie dostrzec i wypełnić to, co pozostawiła ona po sobie jako wezwanie dla nas – nie tylko na dziś, ale przede wszystkim na jutro – usłyszeliśmy w homilii – Ta tragedia nie tylko konfrontuje nas z przeszłością, ale stawia także wymagania wobec nas na dziś i jutro. /…/ Odpowiedzią na nie będzie styl naszego codziennego życia – z jego wyborami, wartościowaniem, relacją z Bogiem i ludźmi”.

Uroczystość stała się nie tylko wspomnieniem i darem; stała się także okazją do prawdziwego spotkania ludzi, których łączy coś więcej, niż tylko szarzyzna i chaos codzienności. Wczoraj w kościele zgromadzili się seniorzy i ludzie wkraczający dopiero w odpowiedzialne życie; elity lokalnej władzy i ludzie tworzący codzienność naszej społeczności; „mundurowi” i „cywile”. W dniu wczorajszym my wszyscy stanęliśmy przy ołtarzu Ofiary Jezusa Chrystusa, aby prosić o dar nieba dla tych, którzy pozostawili po sobie tak wiele dobra na ziemi. Tę naszą jedność podkreśliła jeszcze licznie przyjęta komunia święta.

Jednym z ostatnio bardzo często używanych określeń jest „trauma” – i z pewnością można o niej mówić w odniesieniu do tego, co przeżyliśmy od sobotniego szoku począwszy, ale… ten żałobny czas zaowocował także „obudzeniem serca”, czego owocem jest serdeczność, pamięć, wdzięczność. I te właśnie „owoce” zostały podkreślone podczas modlitwy, poprowadzonej pod koniec liturgii przez ks. Cezarego Królewicza. Wołanie o Boże Miłosierdzie, a także o przyjęcie tej – po ludzku niezrozumiałej – ofiary było w tej chwili bardzo przejmujące. Stało się ono jakby wstępem do końcowej części piątkowego spotkania – po przyjęciu błogosławieństwa każdy z nas, wziąwszy w ręce jeden z 96 zniczy palących się przy ołtarzu (zostały one widzialnie zadedykowane każdej z ofiar smoleńskiej tragedii), przeniósł go procesyjnie i złożył przy parafialnym krzyżu – znaku zwycięstwa nad śmiercią. Ten moment – poprzedzony wspólnym odśpiewaniem „Boże, coś Polskę” zakończyło wsłuchanie się w dźwięki „Ciszy”, przejmująco brzmiącej w ciszy nocnych godzin i modlitewnego skupienia.

                                                          opracowanie: Sławomir Piguła

LKO 2.JPG

* LKO 2.JPG (80.29 KB, 449x599 - powiększony/pobrany 343 razy.)
LKO 3.JPG

* LKO 3.JPG (89.54 KB, 449x599 - powiększony/pobrany 342 razy.)
LKO.JPG

* LKO.JPG (56.82 KB, 449x599 - powiększony/pobrany 345 razy.)
« Ostatnia zmiana: 25 Kwiecień, 2010, 16:25:00 pm wysłane przez LEO » Zgłoś do moderatora   Zapisane
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Pokrewne Tematy
Temat Zaczęty przez Odpowiedzi Wyświetleń Ostatnia wiadomość
Odeszli ze służby - pożegnanie kilkudziesięciu strażników granicznych Bieżące wiadomości Leo 0 3645 Ostatnia wiadomość 01 Lipiec, 2009, 08:35:18 am
wysłane przez Leo
Pożegnanie Izerskiej Jesieni w Ośrodku SKI&SUN Przyroda i Turystyka SkiSun 0 2392 Ostatnia wiadomość 25 Październik, 2012, 10:43:14 am
wysłane przez SkiSun
Wycieczka na pożegnanie wakacji Polecane - Strona główna ZUZA 2 4238 Ostatnia wiadomość 31 Sierpień, 2014, 22:50:41 pm
wysłane przez ZUZA