Konto usunięte
Punkty: +0/-1
Offline
Płeć:
Wpisy: 752
Znajomi: 2 Dodaj do
|
|
« : 16 Kwiecień, 2010, 12:53:16 pm » |
|
Tragedie, takie jak ta ostatnia - spod Smoleńska, wyzwalają w nas Polakach pokłady cech na co dzień zarzucanych lub dyskretnie skrywanych. Wyrozumiałość, współczucie czy wreszcie solidarność. Oto niektóre z długiej listy tych, które łącznie mieszczą się w krótkim słowie DOBRO...
Tragedie, takie jak ta ostatnia - spod Smoleńska, wyzwalają w nas Polakach pokłady cech na co dzień zarzucanych lub dyskretnie skrywanych. Wyrozumiałość, współczucie czy wreszcie solidarność. Oto niektóre z długiej listy tych, które łącznie mieszczą się w krótkim słowie DOBRO. Szczególnie chętnie, w trudnych dla narodu chwilach, dzielimy się tą ostatnią, czyli ludzką solidarnością. Czynimy to od tak – spontanicznie i naturalnie. W tragicznych momentach historii narodu pragniemy być z ludźmi, współrodakami, a nie obok nich. Dobrze gdy wiemy wtedy gdzie mamy się udać, aby zamanifestować swoje poczucie wspólnoty! Kraków ma słynne „okno papieskie”. Warszawa „Plac Piłsudskiego” (choć obecnie, z wiadomych powodów, jest to nieodległy Pałac Prezydencki). Wrocław okolice Kościoła Garnizonowego przy Rynku. A Lubań? W Lubaniu ze zdefiniowaniem takiego miejsca mam ogromny problem. Pięć lat temu zebraliśmy się na placu pod ratuszem, aby z płonących zniczy utworzyć krzyż i choć na chwilę, ramię w ramię, w ciszy pochylić się nad śmiercią naszego Wielkiego Rodaka Jana Pawła II. A w obecnej sytuacji? Udając się dziś do pracy widziałem znicze i kwiaty w trzech miejscach. Wszędzie było ich po trosze, co potęgowało we mnie, pewnie niesprawiedliwe, poczucie niedosytu lokalnej manifestacji narodowej żałoby. Owe miejsca to kościół św. Trójcy, tzw. Obelisk przy pl. 3-go Maja czy wreszcie Pomnik Orląt Lwowskich przy fontannie. Zapewne znicze i kwiaty pojawiły się także przy Pomniku Ofiar Faszyzmu na cmentarzu komunalnym. Bardzo proszę nie odbierać powyższych słów jako zarzutu. Tak nie jest. Ot po prostu, po ludzku, odczuwam zazdrość widząc migawki z poszczególnych miast Polski, w tym z Warszawy. Zaś mieszkańcom Lubania pragnę zadać pytanie. Być może retoryczne. Gdzie spotkamy się przyszłości, aby być razem, gdy nasz naród ponownie dotknie jakieś bliżej nieokreślone nieszczęście? Choć chcę wierzyć, że taki moment już nie nastąpi…
Arkadiusz Słowiński
|