Google Chrome - szczupłość i elegancja: W Google Chrome najważniejsze jest wyświetlanie stron. Menu przeglądarki ograniczono do najniezbędniejszych elementów, pasek adresu jest równocześnie polem wprowadzania zapytań dla wyszukiwarki Google.
Firefox - dodatkowe programy: Firefox szczyci się różnorodnymi możliwościami rozbudowy. Wtyczki, tak zwane add-on, integrują się z menu przeglądarki.
Internet Explorer - ukryte menu: W ustawieniach domyślnych Internet Explorera zrezygnowano z paska menu, ale można go włączać i wyłączać klawiszem Alt. Do tego, że pojawia się on poniżej paska adresu - trzeba się przyzwyczaić.
Opera - zakładki w centrum: Opera może otwierać w jednym oknie wiele stron internetowych. Znajdują się one jednak nie na skraju, ale w centrum paska menu, co wymaga przyzwyczajenia.
Safari - zakładki u dołu: Także Safari pozbawiono zbędnych wodotrysków. Dzięki paskowi zakładek wiele stron można otworzyć w jednym oknie poniżej paska adresu.
Klasyfikację generalną testu wygrywa Firefox. Program nie ma słabych punktów, jest szybki i niesłychanie elastyczny: ponad 1000 dostępnych rozszerzeń nie pozostawia praktycznie niczego do życzenia. Jeśli jednak naszym priorytetem jest jak największe tempo pracy, powinniśmy sięgnąć po Chrome jako program znacznie szybszy.