Co racja to racja,miejsca brak,alkohol leje się strumieniami,a organizatorzy jakoś do pewnego czasu nie wykazują się zbytnio inwencją twórczą w doborze doborowego towarzystwa sław. A mimo to, mimo tych mankamentów co roku ciągną tam tłumy,aż na wdechu i z uniesionymi łokciami trzeba przemierzać alejki. Mamy jakiś sentyment do tego typu imprez, poza tym jest to jakaś odskocznia i alternatywa w zderzeniu z miastem, w którym na co dzień nic się nie dzieje.Dobrym pomysłem jest rozbudowanie i unowocześnienie infrastruktury amfiteatru i dostosowania jej do wymogów teraźniejszości. Mały remont i kilka zmian nie powinny zepsuć krajobrazu, a mogą w prosty sposób przyczynić się do zareklamowania nie tylko Lawy a i miasta.Większy teren,więcej rozrywek,więcej możliwości a tym samym więcej szczęścia
Jedyne z czego ja się cieszę to to,że w tym roku przynajmniej Lawa nie odbędzie się na moje urodziny