Byłem, widziałem i się usmiałem ...
Przyznam że bawiłem sie świetnie, szczególnie za sprawa "Prawie bierzmowanych". Rozrywka miła i dla oka i dla ucha, a numer FEEL
porwał wręcz publiczność do zabawy.
Całość prowadzona z duża nutką ironii, zapowiadające się nawzajem kabarety oraz ogólna atmosfera potęgowała potęgowała we mnie miejscami uczucie, że znajduję się w jakimś polskim odcinku Monthy Phytona.
Zaciekawił mnie tez fakt, że większośc występujacych kabareciarzy była choć raz przebrana za "Kobiety" (zeby Pań nie urazić ;P ), wysnułem kilka wniosków, ale jest za wczesnie zeby się nimi z Państwem dzielić.
Dla równowagi dodam, że najzabawniejszy w tym przebierankowym układzie był zapewne niezamierzony fakt, kiedy to przebrany za Księżniczkę facet w finale skeczu okazuje się innej orientacji (niz wskazywala by na to płeć księżniczki)... Natura zatacza koło i jak dobry uczynek z innego skeczu (tym razem Pana Józka // Halamy - Hodowcy Drobiu) uderza kolegę w plecki ;P
Ogólnie bardzo miła impreza, szczególnie że swojska i w _wiekszości_ teksty własne (oprócz skeczu Łyżwy
).
Polecam, kto nie był niech żałuje.