Przyjaciel forum
Punkty: +81/-59
Offline
Płeć:
Wpisy: 353
Znajomi: 4 Dodaj do
|
|
« : 16 Wrzesień, 2009, 21:49:14 pm » |
|
W spotkaniu 8. kolejki klasy okręgowej Łużyce Lubań pewnie pokonały w Olszynie miejscową Olszę 4:1.
Losy spotkania rozstrzygnęły się już w pierwszej połowie. Goście od początku meczu posiadali przewagę zwłaszcza w środku pola, lepiej operowali piłką i nie dopuszczali rywali w okolice własnego pola karnego. Podopieczni trenera Waldemara Wolreitera szukali też okazji do objęcia prowadzenia. Zwiastunem nieszczęścia gospodarzy, którzy w dotychczasowych spotkaniach nie zdołali wywalczyć chociażby punktu, była akcja lubanian z 5. minuty. Wówczas w znakomitej sytuacji znalazł się Marcin Żyłkowski, ale jego strzał fenomenalnie obronił Kamil Zaparty. 12 minut bramkarz Olszy musiał już wyciągać piłkę z siatki. Wówczas arbiter dopatrzył się faulu w polu karnym na Krzysztofie Mazurze i podyktował dla gości "11". Do piłki podszedł sam poszkodowany i pewnym strzałem wpakował piłkę do siatki. Kolejną okazję do zdobycia gola miał w 29. minucie Marcin Fereniec. Popularny "Maks" wyszedł na czystą pozycję, ale uderzył w dobrze ustawionego Zapartego. Chwilę później pierwszy raz w meczu musiał interweniować po strzale Kamila Bełzowskiego. W kolejnej akcji było już 2:0. Marcin Fereniec w polu karnym zdołał uprzedzić Marka Kurca i posłał piłkę w długi róg bramki Olszy. Chwilę później powinno być 3:0 dla gości. Marcin Nir jak na tacy wyłożył piłkę Krzysztofowi Mazurowi, ten strzelił precyzyjnie, ale nie pierwszy raz w meczu świetną interwencją popisał się Zaparty. Tuż przed przerwą padł trzeci i jednocześnie najładniejszy gol dla lubanian. Akcję zainicjował Marcin Żyłkowski, piętą odegrał piłkę do Pawła Modzelewskiego, ten następnie zauważył dobrze ustawionego Marcina Fereńca, który najpierw zwiódł obrońcę Olszy, a następnie płaskim strzałem posłał futbolówkę do siatki. Po przerwie obraz gry nie zmienił się. Przyjezdnym grę jeszcze bardziej ułatwił fakt, że w 52. minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką ukarany został Artur Gustafiak. Chwilę później po wrzutce Marcina Fereńca Krzysztof Mazur strzałem tuż przy słupku podwyższył wynik. Ten sam zawodnik mógł ustrzelić hat-tricka, ale z rzutu wolnego huknął w poprzeczkę. Wcześniej w to samo miejsce bramki gospodarzy trafił Marcin Nir. W końcówce meczu podopieczni trenera Konrada Rutkiewicza zdobyli honorowego gola. Dokładniej Robert Szwałko, który strzałem głową zmusił Sławomira Kukiełkę do kapitulacji. W kolejnej kolejce lubanianie będą pauzować. Najbliższy mecz podopieczni trenera Waldemara Wolreitera rozegrają 26 września kiedy podejmą Nysę Zgorzelec.
OLSZA OLSZYNA - ŁUŻYCE LUBAŃ 1:4 (0:3)
Bramki: 0:1 Mazur (17), 0:2 Fereniec (33), 0:3 Fereniec (45), 0:4 Mazur (56), 1:4 Szwałko (90). Czerwona kartka: Gustafiak (Olsza, 62 - za dwie żółte). Żółte kartki: Gustafiak, Bełzowski, Trojanowski oraz Malinowski, Czuchryta. Sędziował: Arkadiusz Karaban. Widzów: 200.
OLSZA: Zaparty - Kołodziejczyk, Kurec, Gusafiak, Rogalski (46 Trojanowski), Rudzik, Cichy, Bełzowski, Grześkiewicz (10 Waniowski, 70 Cieślak), Karolewicz (65 Szwałko), Śmigielski.
ŁUŻYCE: Kukiełka - Mandżejewski (70 Poszelężny), Czuchryta (78 Sudnik), Andruchów, Malinowski, Modzelewski, Żyłkowski, Mazur, Fereniec, Nir (62 Jakimowicz), Majka (80 Czułowski).
|